16 listopada 2024
trybunna-logo

Tag: recenzja

Nieodparty czar Marka Kondrata

Książka Jacka Wakara jest owocem fascynacji aktorstwem i artystyczną osobowością Marka Kondrata. Nie dziwię się tej fascynacji, bo sam od lat podziwiam aktorstwo Kondrata. Dopiero po latach uświadomiłem sobie, że po raz pierwszy zetknąłem się

Uwaga, kryptoantysemityzm!

Publikacji poświęconych „udziałowi” literatury w filmie powstało już tak wiele, że można by z nich ułożyć sporą biblioteczkę. Ot można choćby przywołać Aleksandra Jackiewicza, krytyka, którego „niebezpieczne związki literatury i filmu” szczególnie pasjonowały, podobnie jak

Myśl zimna w gorączce tropików

„Życie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji”, „Argonauci Zachodniego Pacyfiku”, „Mit w prymitywnej psychologii”, „Rodzina u australijskich Aborygenów”, „Wierzenia pierwotne i formy ustroju społecznego” – to dzieła, które wprowadziły Bronisława Malinowskiego (1884-1942), jednego z twórców antropologii,

Dość kościelnego piekła!

Na krajowym rynku księgarskim, wśród zwiększającej się liczby pozycji „poświęconych”, czyli dotyczących działalności Kościoła katolickiego i jego hierarchii, pojawiła się szczególna książka. Nie epatuje czytelnika przejawami demoralizacji, degeneracji czy zwykłej przestępczości kleru katolickiego. Omawia za

Z Puszczy Jodłowej w świat, ku oczekiwanym pracom

„Termin odstawienia Marcina do szkoły przypadł na dzień czwarty stycznia. Obydwoje państwo Borowiczowie postanowili odwieźć jedynaka na miejsce. Zaprzężono konie do malowanych i kutych sanek…” Te pierwsze słowa z „Syzyfowych prac” Stefana Żeromskiego najlepiej wprowadzają

Cień wielkiej góry

Wyznam z całą szczerością, że książka ta wciągnęła mnie mechanizmem obcości i zaprzeczenia, egzotyzmem, czymś z gruntu mi obcym. Nie rozumiem tej fascynacji, która każe dorosłym ludziom zadawać sobie ekstremalny trud wspinania się po jakichś

Galaktyka pamięci

U progu XXI wieku pisano tu i ówdzie, że polskie piśmiennictwo ubogie jest w świadectwa pamiętnikarskie. Nie było to bezdyskusyjnie słuszne, bo ten gatunek literatury ma także w Polsce bogatą tradycję, ale niewątpliwie w porównaniu

Wszeteczny urok szatana, czyli na kłopoty … Gadzinowski

Z tym wyborem felietonów Piotra Gadzinowskiego „Diabeł mówi po polsku” jest jak z filmami Alfreda Hitchcocka. Zaczyna się od wybuchu beztroskiego, serdecznego śmiechu, potężnego jak eksplozja bomby atomowej: „Żegnajcie przecudnej urody Cycki Renaty Dancewicz, artystki

Ahoj, rozbitkowie

Te słowa, powtarzane wielokrotnie w spektaklu „Madagaskar” długo jeszcze dźwięczą w pamięci. Bo na maleńkiej scenie Teatru Żydowskiego rzeczywiście gromadzą się rozbitkowie, niekoniecznie w dosłownym sensie – raczej rozbitkowie duchowi, szukający dla siebie bezpiecznej przystani.

Pandemia jest lupą ludzkości

Tytuł tomiku jest oczywistym nawiązaniem do „Ludzkiego, arcyludzkiego” Friedricha Nietzsche, bo też i niemiecki filozof jest gdzieś na zapleczu myślenia Jean Luca Nancy. Jeden z najważniejszych filozofów francuskich naszego czasu, Nancy przygląda się w eseju