Z politycznych „uniwersytetów” Jarosława Kaczyńskiego

„Zapadał wczesny grudniowy zmierzch. Było zimno i bezśnieżnie. Na Placu Trzech Krzyży gwałtowny wiatr tarzał się dookoła ruin kościoła, oplecionych rusztowaniami. (…) z drugiej strony ulicy, koło trawnika z dwoma krzyżami, na wąskim chodniku samotny