Ten straszny seks
W ostatnią sobotę wieczorem zadzwonił mój dobry znajomy. Lewak, obyczajowo wyzwolony, wieloletni publicysta. I rzekł coś takiego: „Wiesz, mam już trochę lat i nigdy nie byłem szczególnie pruderyjny, ale w jednym muszę zgodzić się z