16 listopada 2024
trybunna-logo

Tag: Jarek Ważny

Ostry cień wielkiej góry, czyli jak Polska kocha swoich artystów

Od ponad roku nie pracują. Nie dlatego, że im się nie chce, bo chcą wrócić do zawodu i to bardzo. Niestety, od ponad roku Państwo polskie nie wymyśliło dla nich innej propozycji niż ta, którą

Doktrynerzy versus Lewica

Jezukryste, jak to dobrze, że w tych wyjątkowych okolicznościach, horyzont mojego myślenia jest szerszy niż ten wyznaczany przez fejsbuk i mejnstrimowe media. 27 kwietnia Lewica ogłosiła, że zagłosuje za Krajowym Programem Odbudowy i od tego

O wołyński kartofel

Może ja jestem zbyt prosto strugany jak na ten świat. Na pewno jestem. Prymitywny. Niewiele rozumiejący z jego zawiłości. Być może. Wiem jednak, że rzeczy świat tworzące i władane przez ludzi, są z natury swej

Klechdy dla ubogich na umyśle

Jak się chce uderzyć psa, to kij zawsze się znajdzie. PiS doskonale zna tę zasadę. Bije więc psa, znaczy Platformę, jak popadnie, bo takie jego święta prawo, Pana-Suwerena, żeby piesa stukać. Za kij może służyć

Warszawski luksus posiadania

Warszawa da się lubić, śpiewał ongiś artysta. Pewnie się da. Tak jak Toruń, Kluczbork i Mława. Może się też nie dać, jak ją się ludziom skutecznie obrzydzi. PiS, za pomocą telewizji rządowej co i rusz

Lewica = przedsiębiorczość

Władza nie lubi, jak każe się jej słuchać prawdy na swój temat. Woli żyć iluzją, że tylko nieliczni źle jej życzą, a cała reszta jest jej z gruntu przychylna. M. in. dlatego, w jedenastą rocznicę

Gumowe ucho Polaków

Donosicielstwem się brzydzę, prawie tak samo, jak złodziejstwem czy śmieceniem w lesie. To obrzydliwe, kiedy ktoś skarży na drugiego, żeby uprzykrzyć mu życie. Jeśli bierze za to pieniądze, to jeszcze pół biedy; ot, jest zwyczajnie

Goły i wesoły Pan Pre

To jest jeden z moich sennych koszmarów; wychodzę na ulicę nago i nic sobie z tego nie robię. Idę do sklepu, robię zakupy, dostrzegam ludzkie uśmieszki i szydery, ale nie przeszkadza mi to, aż do

Red. Agaton prosi zmiłowania…

Być może to co napiszę, ściągnie na mnie dintojrę ziobrowskiej prokuratury, bo nie takich już ciągali po sądach za zbytnią wyrazistość w krytyce panujących, ale co mi tam, więzienie też dla ludzi. Uważam, i chciałbym,

Trynkiewicz a sprawa polska

Dawno już straciłem nadzieję, że to przeminie. Nie mam ochoty, żeby wyć z bezsilności. Czuję, że przekroczyłem granicę. Że za nią jest już tylko żywy bunt, wieńczony wściekłością. Chce mi się gryźć; chcę wyjść na