Wuj dobra rada
Nawet nie chce mi się już słuchać o tym, ile to człowiek straci na Polskim Ładzie. Bo to oczywista oczywistość jest; ze straci, to każdy rozumie i wie, który chodzi do pracy i haruje. Ja
Nawet nie chce mi się już słuchać o tym, ile to człowiek straci na Polskim Ładzie. Bo to oczywista oczywistość jest; ze straci, to każdy rozumie i wie, który chodzi do pracy i haruje. Ja
W nowym roku z coraz większą nadzieją spoglądam na Zachód, za Odrę, gdzie koalicja świateł drogowych zaczyna się mościć na kanclerskim stolcu. Plany ma tyleż ambitne, co dla Polaków wręcz rewolucyjne, bo nazbyt wizjonerskie; stawiające
Telewizja rządowa do spółki z wrażliwymi na kalanie pamięci mediami „polskojęzycznymi”, jak je nazywa Jacek Suski, nie mogą się przestać oburzać, jak w 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, Seweryn Blumsztajn i jego Towarzystwo, mogło trawestować
W Berlinie strach i popłoch; nowe porządki dotknęły nie tylko rządu i kanclerza, ale poszły o krok dalej. Niemiecka stołeczna opera wstrzymuje do odwołania „Dziadka do orzechów” Piotra Czajkowskiego, przez wzgląd na to, że obraz
Opowiem Wam dzisiaj, mili Państwo, o tym, jak po raz kolejny przekonałem się na własnej skórze i portfelu, w jaki sposób władza i polityka wyobracała sztukę, niczym Bronek ślepą Kaśkę. A było to tak… Parę
Powiadają ludzie, że za dużo, to i świnia nie przeżre. Człowiek jednak to nie świnia, i nie miewa podobnych rozterek. Zwłaszcza jak idzie o pieniądze. Na dodatek publiczne, znaczy niczyje. Wtedy chapnie tyle, ile mu
W dzielnicy w której mieszkam, władze miejskie wprowadziły niedawno system płatnego parkowania na większości ulic. Wcześniej, znalezienie miejsca do parkowania graniczyło tu z cudem, a już pierwszego dnia, gdy parkometry stanęły na Żoliborzu, parkingi publiczne
Nie wiem czy Państwo macie tak samo: patrzycie na doniesienia z nad granicy-i dół. Patrzycie na covid i politykę covidową-dół jak szlag. Zerkacie na inflację i prognozy na przyszłość-zupełna depresja, jak w Holandii. Znikąd nie
Łukaszenka jest draniem i za to co robi z ludźmi uciekającymi przed wojną i biedą, historia powinna się z nim obejść jak z innymi tyranami, którym lud wypłacał nagrodę na latarniach i miejskich placach. Bo
Ja to mam jednak szczęście w życiu. I nie będę w nic odpukiwał, żeby nie zapeszyć, bo w zabobony nie wierzę. No bo jak inaczej nazwać to, że na 11 listopada zwykle gram koncerty, znaczy