Kto bogatemu zabroni
My to jednak jesteśmy bogatym narodem. Jakbym nie miał dość dowodów naokoło siebie, rząd przychodzi mi z pomocą w wyliczeniach i podaje, że od UE dostaliśmy tyle kasiory na walkę ze skutkami pandemii, jak żaden
My to jednak jesteśmy bogatym narodem. Jakbym nie miał dość dowodów naokoło siebie, rząd przychodzi mi z pomocą w wyliczeniach i podaje, że od UE dostaliśmy tyle kasiory na walkę ze skutkami pandemii, jak żaden
Było tak: kiedyś pracowałem dla polityków przy kampaniach. Na zamówienie i za pieniądze. Mówiąc nieskromnie: nawet mi to wychodziło, bo wiedziałem, gdzie przyłożyć ucho i jak rozłożyć akcenty. I wiem po tej lekcji, że nawet
Paweł Tanajno, do spółki z Grzegorzem Braunem i skrawkami twardego jądra Konfederacji, wyprowadzili na ulice Warszawy zdesperowany tłum. Media podały, że to przedsiębiorcy, ale pośród nich nie brak było zwykłych ludzi, średniaków. Samozatrudnionych. Tych ze
Miałem wtedy chyba 14 albo 15 lat, a może mniej. Żadnych perspektyw na to, że zostanę kimś więcej, niż synem chłoporobotnika, a przynajmniej niewiele na to wskazywało. No i oczywiście zero kasy, no bo skąd,
Marzy mi się od dawna wizja anarchiczna: tłum wychodzi na ulice, jednoczy się, w maskach albo bez. Idzie z pochodniami pod pałac prezydencki. Wojsko i policja nie podejmują interwencji. Przyłączają się do tłumu. Nie pada
Siedzieliśmy wczoraj wieczorem z moją umiłowaną matką, piliśmy wino domowe i gadaliśmy o tych, których los już zabrał z tego padołu i tych wszystkich, których ścieżki kiedyś przecięły się z moimi, a którzy szczęśliwie wciąż
Świat, bo już nawet nie Polska, dzieli się na takich, którzy się wirusa boją i takich, którzy boja się go mniej. Bo że się boją wszyscy, to pewex. Ci co boją się bardzo, mówią, żeby
Mówił, prosił, łagodził, a na koniec, jak trzeba było się postawić i wyjść z garnituru, żeby na powrót przywdziać kitel, został w ancugu, w którym powiozą go do trumny. Minister Szumowski, ostatnia nadzieja białych z
Coś się w świecie dzieje niedobrego i to naprawdę. Najlepszy tego dowód, to Janusz Korwin-Mikke, który publicznie przyznał, że zamierza się podporządkować koronawirusowym restrykcjom. Pora umierać. Tak sobie myślę, że tych chorych, zwłaszcza chorujących bezobjawowo