Kompromis
Tak się jakoś dziwnie składa, że w naszej nowej Polsce zagościła tendencja do odwracania znaczeń słów i pojęć. Albo też używa się ich od razu w ironicznym, przeciwstawnym znaczeniu: demokracja jako rządy bez ludu, suweren
Tak się jakoś dziwnie składa, że w naszej nowej Polsce zagościła tendencja do odwracania znaczeń słów i pojęć. Albo też używa się ich od razu w ironicznym, przeciwstawnym znaczeniu: demokracja jako rządy bez ludu, suweren
Jest ranek 29 czerwca 2020 r., w Warszawie znów zbierają się chmury. Popijam moją poranną kawkę z głową nabitą myślami na temat kampanii wyborczej, która właśnie zakończyła się przed kilkoma godzinami. Obserwowałam ją okiem zawodowca,