Korespondencja z Piekła (11)
Wchłonie ją ulica Wszystko wskazuje na to, że to już ostatni felieton z tego cyklu. Co będzie dalej? Zobaczymy, mam pewne plany, ale o tym napiszę już osobny tekst, a być może powstanie kolejna ich
Poemat o pozach i życiu – czyli o codzienności. „Problem z tobą polega na tym, że nie mogę wypuścić cię z oddziału, dopóki nie będę miał pewności, że będziesz miał wypełniony czas, że nie zamkniesz
Poemat o warzywie To skrajne, ale coraz częstsze objawy zażywania bardzo popularnego, łatwego do zdobycie i przyrządzenia narkotyku robionego na bazie kilku, całkiem niegroźnych składników. Czyni on większe spustoszenie w organizmie niż heroina, a zmiany,
Poemat bardzo osobisty Jest to tekst o moich własnych emocjach i uczuciach, lękach, przemyśleniach i rozterkach. Jeśli więc ktoś zamierza komentować „weź się w garść”, „ściśnij dupę”, albo „nie użalaj się nad sobą” – niech
Poemat o detoksie Nigdy nie wiadomo, na kogo popadnie. Ta choroba nie wybiera. Nie liczy się ani pochodzenie, ani status społeczny. Podczas ostatniej terapii był ze mną w grupie czynny zawodowo lekarz psychiatra, który uzależnił
Poemat o miłości Mógłby doktor dać na święta trzydziestkę Metadonu więcej – powiedział do mnie jeden z pacjentów, o wyglądzie wielkoluda, pod którym, aż skrzypnęło krzesło w momencie, gdy siadał. Początkowo myślałem, że to
Poemat o Gacku „C o słychać bracie?” – zagadnął do mnie ksiądz, którego obwód w pasie zbliżony był do obwodu warszawskiego ronda de Gaulle’a. „Nie jesteśmy braćmi” – odpowiedziałem mało uprzejmie, na tyle mało,
Raport z dektoksu. 29 we czwartek połknąłem 40 tabletek relanium, które następnie popiłem litrem wódki. Nie byłoby to jeszcze najgorsze, w szczytowych okresach zażywałem ponad 250 różnych tabletek w ciąg doby. Tu najgorszym było