Pierwsza debata demokratycznych 10 kandydatów na kandydatów do Białego Domu w wyborach w 2020 r. stała się interesująca głównie za sprawą uczestnictwa parlamentarzystki z Hawajów Tulsi Gabbard. Jej głównym postulatem była radykalna zmiana polityki zagranicznej USA z imperialistycznej na pokojową.
Amerykańska opinia publiczna zdaje się być zachwycona propozycjami Gabbard. Uplasowała się ona na pierwszym miejscu w sondażu prowadzonym zarówno w takcie jak i po zakończeniu debaty. W badaniu wzięło udział ponad 70 tys osób. Niemal 40 proc. respondentów wskazało właśnie na Tulsi Gabbard jako zwyciężczynię w konfrontacji z pozostałymi politykami. Dodajmy, jest to wysokie pierwsze miejsce. Na drugim znalazła się senatorka Elizabeth Warren, ale jej wynik to nieco ponad 12 proc.
Jest to niezwykle optymistyczna wiadomość, gdyż Tulsi Gabbard jest wyjątkową kandydaturą w prawyborach partii Demokratycznej. Reprezentuje całkiem solidne standardy socjaldemokratyczne, a jeżeli chodzi o politykę wewnętrzną dźwignią swojej kampanii uczyniła odejście od imperializmu i jak to określa „regime-change wars”, czyli wojen służących obalaniu rządów, które nie podobają się USA. We wszystkim co mówi wydaje się nadzwyczaj wiarygodna, gdyż jest weteranką wojenną. Służyła w Gwardii Narodowej w Iraku i Kuwejcie. Dziś opowiada się jednoznacznie za wycofaniem wojsk Stanów Zjednoczonych zarówno z Iraku, jak i Afganistanu czy Syrii; otwarcie występuje przeciwko wiszącej w powietrzu wojnie z Iranem.