22 listopada 2024
trybunna-logo

Związki nie chcą Polaków

Francuski koncern samochodowy PSA (Peugeot) ogłosił kilka dni temu sprowadzenie do fabryki w Hordain (północna Francja, przy granicy z Belgią) ponad 530 polskich pracowników z fabryki w Gliwicach, na kilka miesięcy, by utworzyć trzecią, nocną zmianę.
Wywołało to protesty lokalnych związków zawodowych i partii komunistycznej, gdyż stanie się to kosztem miejscowych pracowników tymczasowych. W sprawę wmieszał się francuski rząd.
Fabryka PSA w Hordain nie produkuje Opla Astry, jak w Gliwicach, lecz lekkie furgonetki. Zazwyczaj, w przypadku zwiększania produkcji, fabryka korzysta z miejscowych pracowników zatrudnianych przez agencje pracy tymczasowej, którzy dobrze znają tę produkcję, lecz tym razem, w celu obcięcia kosztów, koncern postanowił zatrudnić Polaków z Gliwic. Mieliby oni pracować przez trzy miesiące i zarabiać co najmniej francuską płacę minimalną (ponad 5100 zł netto + koszty mieszkania). Jak w każdym przypadku zatrudniania pracowników delegowanych, koncern nie będzie musiał płacić francuskich stawek składek ubezpieczeń – jak emerytalnego i zdrowotnego, lecz polskie, co da dodatkowy zysk PSA.
Bezrobocie dotknęło boleśnie Francuzów na skutek kwarantannowej walki z covid-19, stąd rozległy się głośne protesty związków zawodowych (głównie lewicowego CGT), które domagają się zatrudnienia raczej miejscowych. Region należy do najuboższych we Francji od kiedy zlikwidowano tu górnictwo węglowe: część pracowników fabryki w Hordain, jak i pracowników tymczasowych, to zresztą potomkowie polskich, przedwojennych imigrantów-górników. Protesty związkowców wywołały reakcję francuskiego rządu, który zwrócił się do PSA o zmianę swojej decyzji.
Koncern nie musi słuchać rządu, lecz ogłosił, że „szuka rozwiązania alternatywnego”, co znaczy najprawdopodobniej, że podejmie salomonową decyzję podzielenia planów zatrudnienia na pół.

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

„Słowacki wielkim poetą był”, czyli słów kilka o współczesnych lekturach

Zostaw komentarz