Na okoliczność piątej rocznicy niepodległości, w stolicy Sudanu Południowego, Dżubie na nowo wybuchła wojna plemienna między Dinkami, których przedstawicielem jest prezydent Salva Kiir i Nuerami, drugim co do wielkości plemieniem, którym przewodzi wiceprezydent Riek Machar.
W mieście zginęły setki żołnierzy i nie wiadomo ilu cywilów. Walki wybuchły w chwili spotkania Kiira z Macharem w pałacu prezydenckim i toczyły się z użyciem artylerii ciężkiej, czołgów i śmigłowców. Rezydencję Machara ostrzeliwano ze śmigłowca bojowego. Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała na nadzwyczajnym posiedzeniu obie strony do zaprzestania walk i potępiła je w „najostrzejszych słowach”.
Waszyngton obiecał tym, którzy dopuszczają się okrucieństw lub utrudniają położenie kresu konfliktowi, „pociągnięcie do odpowiedzialności”. „Wzywamy walczące strony do powrotu do koszar. Ta bezsensowna i niewybaczalna przemoc – stosowana przez tych, którzy ponownie przedkładają swe interesy nad pomyślność ich kraju i narodu – zagrażają wszystkiemu, do czego aspirował naród Sudanu Południowego przez ostatnie pięć lat” – stwierdziła doradczyni prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego, Susan Rice.
Prezydent i wiceprezydent wezwali do rozejmu w poniedziałek – w dniu najcięższych walk. Już po tym, jak Kiir nakazał swoim wstrzymanie ognia i odpowiadanie jedynie w razie ataku, w Dżubie słychać było dalej słychać ostrą strzelaninę.
Sudan Południowy, wyznający chrześcijaństwo i religie tradycyjne, uzyskał niepodległość po 50 latach wojny o uwolnienie się od panowania władz muzułmańskich w Chartumie. Wówczas nienawidzący się od wieków Dinkowie i Nuerowie mogli sobie skoczyć do gardła. Regularnie dochodzi do strasznych mordów międzyplemiennych, głownie na ludności cywilnej, w tym na dzieciach, a okresowo do wojen między siłami zbrojnymi, którymi dowodzą Kiir i Machar.
Wojny te ustają zwykle pod naciskiem międzynarodowym. Tak było w sierpniu 2015 roku, kiedy Kiir i Machar podpisali porozumienie pokojowe Zobowiązało ono obu polityków do podziału władzy.
Dinkowie liczą ok. 4,5 mln osób (18 proc. ludności kraju). Jest to lud pastersko-rolniczy. Nuerów jest mniej – ok. 1,8 mln ludzi – ale jest to typowe plemię pasterskie, czyli z natury wojownicze. Oblicza się, że od uzyskania niepodległości, zginęło kilkadziesiąt tysięcy osób, a ok. 2 mln innych stało się uchodźcami we własnym kraju.