30 listopada 2024
trybunna-logo

Wychodzą z UE, ale nie z Europy

Wychodzimy z Unii, ale nie z Europy, ogłosiła wczoraj w Izbie Gmin, premier W. Brytanii, Theresa May. Przedstawiła cele przyświecające jej rządowi przy wyjściu kraju z Unii Europejskiej. Powiedziała, że ostateczną decyzję ws. Brexitu podejmie parlament. Ale w parlamencie jest więcej przeciwników rozwodu z UE, niż zwolenników…

May dodała, że chce, by rokowania z UE zakończyły się w ciągu 2 lat, a porozumienie było wdrażane stopniowo, by uniknąć zbyt radykalnych zmian.
Nasz wybór nie oznacza chęci oddalenia się od was – mówiła do Europejczyków. Chcemy kupować wasze towary i usługi, chcemy z wami handlować. Nadal będziecie u nas tak samo mile widziani – zapewniała. Mówiła też, że „kiedy Europa będzie zagrożona, nasi mężczyźni i nasze kobiety będą wypełniać obowiązek”, chroniąc ją, jak to dzieje się m. in. w państwach bałtyckich, gdzie od lat pojawiają się, a wkrótce będą rozmieszczeni na stałe, żołnierze brytyjscy w systemie rotacji batalionów NATO.
May przedstawiła 12 punktów planu na czas wyjścia z UE i kolejne lata. Cel główny: nowe, konstruktywne partnerstwo. Mówiła o konieczności wypracowywaniu kompromisu. „Gdzie będzie móc, da Unii pewność tego, co nie zmieni się w nowych stosunkach”, jak zasady ochrony obywateli krajów UE.
Ale za najważniejszy cel uznała „stworzenie silniejszej W. Brytanii”. Ustawodawstwo europejskie przestanie obowiązywać i decyzje prawne nie będą zapadać w Luksemburgu, lecz u nas – radowała się. Musimy lepiej panować nad naszymi sprawami, wskazywała i kładła nacisk na potrzebę lepszego zjednoczenia czterech narodów W. Brytanii.
Mocny nacisk położyła na opanowanie napływu obcych. Niekontrolowana imigracja, zbyt duża liczba imigrantów powoduje osłabienie, ostrzegła.

Poprzedni

Nowa porażka konferencji bliskowschodniej

Następny

Coraz więcej krwi w Jemenie