18 listopada 2024
trybunna-logo

Wokół Syrii

Flota amerykańska zbliża się do wybrzeży Syrii, media arabskie informują zaś o planach stworzenia na południu Syrii proamerykańskiego protektoratu dla wspieranych przez Waszyngton rebeliantów.

Grupa uderzeniowa marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych na czela z lotniskowcem USS „Harry S. Truman” weszła na Morze Śródziemne. W jej skład wchodzi także krążownik rakietowy USS „Normandy” oraz niszczyciele rakietowe USS „Farragut”, USS „Forrest Sherman”, USS „Bulkeley” and USS „Arleigh Burke”. Mają do niej dołączyć jeszcze dwa niszczyciele – USS „Jason Dunham” and USS „The Sullivans”. Pentagon nie podał, jakie zadania mają wykonać na tym teatrze operacyjnym, wielu analityków przypuszcza jednak, że ich pojawienie się na tym akwenie wiązać się może z planowanym kolejnym – tym razem mocniejszym – uderzeniem na Syrię.
Tymczasem ugrupowania rebelianckie, w tym terroryści z An-Nusra koncentrują pod wspólnym dowództwem potężne siły do wspólnego ataku na kontrolowane przez władze syryjskie miasta na południu Syrii, w tym stolice prowincji Daraa.
Z Jordanii i przez z granicę z Izraelem jadą liczne „konwoje z pomocą humanitarną”, a zwiad lotniczy potwierdza przyrost ciężkiego sprzętu rebeliantów w tempie geometrycznym. Liczba czołgów, bojowych wozów piechoty, artylerii i wyrzutni rakietowych sięga kilkuset, a zgrupowanie rebelianckie liczy co najmniej 12 000 bojowników.
Zakłada się kolejny „atak chemiczny Assada” i „karę” w postaci nalotów grupy uderzeniowej lotniskowca USS „Harry S. Truman”. Tym samym rebelianci zyskaliby jakby wsparcie lotnicze, bo „atak chemiczny” nastąpi na południu, właśnie w okolicach Daraa. „Ukarane” będą jednostki armii rządowej mogące stawiać opór ofensywie rebeliantów z 5 dywizji pancernej.
Pod Al–Tanf, w enklawie na pograniczu z Jordanią obserwuje się znaczące wzmocnienie kontyngentu wojsk USA.
Również Rosjanie wzmacniają siły przed nadejściem amerykańskiego lotniskowca. Tureccy obserwatorzy informują, że przez Morze Marmara i Cieśninę Bosfor przeszły z kursem na Syrię, dwie fregaty rakietowe Floty Czarnomorskiej „Smietliwyj” i „Pytliwyj”. Do bazy w Tartus weszło kilka statków transportowych, w tym jeden z największych rosyjskich kontenerowców „Sparta-2” z 450 kontenerami, każdy zawierajacy 22 tony ładunku. Wyładunek odbywał się przy silnych środkach ostrożności – Rosjanie postawili zasłonę dymną i rozpylili specjalne aerozole uniemożliwiające obserwację satelitom szpiegowskim i dronom rozpoznawczym. Do bazy Chmejmim natomiast przyleciał z ładunkiem najcięższy samolot transportowy świata An-124 „Rusłan”.
We Wschodnim Kałamun, potężne zgrupowanie sił organizacji Dżejsz al-Islam skapitulowało przed wojskami prezydenta Baszszara al-Assada, przekazując im ciężki sprzęt. Część rebeliantów „zielonymi autobusami” przewieziona zostaje na obszary prowincji Ildib „pod skrzydła Turcji”, a część postanowiła wstąpić na służbę prezydenta Assada.
Sukces militarny syryjskiej armii walczącej w ciężkich warunkach górskich, oraz talenty negocjacyjne rosyjskich oficerów Centrum Rozejmowego Walczących w Syrii stron, zakończyły potężną bitwę w tej części Kałamun. Niestety, druga grupa rebeliantów nadal stawia opór. Trwa bitwa armii syryjskiej w zachodnich dzielnicach Damaszku z terrorystami ISIS w tzw. obozie Palestyńczyków Jarmuk.

Poprzedni

„Marsz Powrotu” trwa

Następny

Wychodzi szydło z worka

Zostaw komentarz