21 listopada 2024
trybunna-logo

Włochy w 2021 roku

Nowy rok i nowe problemy, czyli noworoczna awantura w koalicji rządzącej.

Kiedy Ruch 5 Gwiazd i Partia Demokratyczna, czyli obecna koalicja rządząca, usiłuje za wszelką cenę utrzymać spójność gabinetu w dobie koronawirusa, w tym samym czasie Matteo Renzi zaczyna grozić wycofaniem swoich ministrów. O co właściwie gra były Premier Włoch?
Nie tylko w Polsce małe ugrupowanie próbuje merdać całą koalicją rządzącą. Podobny scenariusz można obserwować na Półwyspie Apenińskim, gdzie „mała” Italia Viva, utworzona w wyniku odłączenia jednej frakcji z Partii Demokratycznej, przez byłego premiera Włoch Matteo Renziego, próbuje rozegrać parlamencie swoje karty licząc na umocnienie swojej pozycji w rządzie.
Italia Viva złożona w większości z byłych polityków Partii Demokratycznej, cieszy się zaledwie kilkuprocentowym poparciem. Jednak obecności jej 30 deputowanych i 13 senatorów w koalicji rządzącej jest kluczowa do zachowania większości parlamentarnej. Premier Włoch Giuseppe Conte proponuje ponowne przetasowanie rządu, które efektem końcowym miałoby być dodanie dwóch ministerstw i kolejnych stanowisk trzech wiceministrów dla ugrupowania Renziego. Były Premier na razie odmawia i grozi zerwaniem koalicji, co mogłoby oznaczać upadek rządu i ponowne wybory. Ten scenariusz pasowałby tylko liderowi dawnej Ligii Północnej, Matteo Salviniemu, którego dobre wyniki sondażowe przyprawiają obecny rząd o nocne koszmary. Nowe wybory mogłyby dać mu pełną władzę, przy ewentualnym wsparciu w postaci neofaszystowskich Bracia Włoch, a Ruch 5 Gwiazd mógłby liczyć na ledwo połowę obecnej reprezentacji w Parlamencie. Renzi o tym wie dlatego tak rozgrywa swoje karty.
Tarcie między dwiema największymi partiami koalicyjnymi, a ugrupowaniem byłego premiera to nie nowość, jednak mając na uwadze potrzebę współdziałania w obliczu pandemii obie strony wycofały się. Ostatnio temat ponownie wrócił. Czemu? Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. I tak jest też tym razem. Otóż kroplą, która przelała czarę, okazuje się być niezgoda w sprawie włoskiego planu odbudowy, a zwłaszcza wydatkowanie środków otrzymanych z unijnego Funduszu Odbudowy, z którego w ramach bezzwrotnych grantów i niskooprocentowanych pożyczek Włochom przypadnie ponad 200 mld euro. Spór o nadzór nad środkami wywołał w ostatnich tygodniach poważne napięcie między Renzim a Conte.
Premier Giuseppe Conte zdecydował, że decyzje będą podlegały jemu oraz zespołowi powołanych przez jego gabinet specjalistów. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Opozycja jak i również Matteo Renzi oczekuje, że zadanie powinno zostać w rękach rządu, administracji publicznej i parlamentu. Były przewodniczący Partii Demokratycznej uważa, że powierzenie rozporządzania funduszami zewnętrznej grupie osłabi rolę parlamentu. Zarówno lider Italia Viva, jak i partie prawicowe (vide Liga oraz Bracia Włoch) zarzucają Premierowi, że jego decyzja stanowi próbę zwiększenia władzy, wychodzącej z ram Konstytucji.
Renzi proponuje odważniejsze wydawanie środków unijnych i zaciągnięcie kolejnych dużych sum w ramach pożyczek. Lider Pięciu Gwiazd, Luigi di Maio, nieufnie podchodzi do tego rozwiązania, zwracając uwagę, że zbyt duże oparcie się na instrumencie pożyczek, zamiast działania przede wszystkim na unijnej bezzwrotnej pomocy finansowej, niesie za sobą zagrożenie zwiększenia długu publicznego. Włoski minister gospodarki i finansów Roberto Gualtieri wywodzący się z Partii Demokratycznej stwierdził, że w obecnej sytuacji nie stać Włochy na realizację wszystkich propozycji Renziego, bo grozi to zbyt dużym ryzykiem zapaści ekonomicznej.
Generalnie od kilku miesięcy mamy do czynienia z wymianą złośliwości jak i licznymi tarciami na linii Ruch 5 Gwiazd & Partia Demokratyczna – Italia Viva. Włoskie media coraz częściej spekulują o rozpisaniu wcześniejszych wyborów przez Prezydenta Włoch – Sergio Mattarellę, a Premier Giuseppe Conte robi dokładnie to samo, kiedy lider Ruchu 5 Gwiazd w czasach koalicji z Ligą, co chwilę awanturował się z jej liderem Matteo Salvini, czyli uspakaja. Na kolejnych konferencjach prasowych wyjaśnia oraz uprzedza, że raczej nie przewiduje w scenariuszu przedterminowych wyborów. Trudno się nie zgodzić, że gaszenie pożarów jest jego prawdziwą specjalnością.
Pojawia się teraz właściwe pytanie: o co właściwie walczy były Premier Włoch? Włoska prasa domniema, że byłemu premierowi chodzi o większe wpływy w rządzie. Italia Viva ma obecnie dwa ministerstwa: Rolnictwa i Leśnictwa oraz Rodziny i Równych Szans. Możliwe, więc że Renzi bardziej liczy na rekonstrukcję rządu i powiększenie swojej strefy wpływów, niż jego upadek. Jednak sam zainteresowany twierdzi, że Italia Viva wystąpi z rządu w przypadku nieznalezienia porozumienia. Istnieje jeszcze jedna teoria która od jakiegoś czasu krąży po korytarzach w Pałacu Montecitorio – siedzibie parlamentu włoskiego. Renzi ma pełną świadomość, że ciągnący się kryzys we Włoszech oraz obawy ekipy rządzącej wobec wcześniejszych wyborów, które mogłyby dać władzę prawicy, czyli Matteo Salviniemu, mogą doprowadzić do utworzenia nowego gabinetu, ale już bez Giuseppe Conte na fotelu Premiera. Kto miałby go wtedy zastąpić? Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się że Renzi widzi przede wszystkim siebie na tym stanowisku, a że jest w chwili obecnej języczkiem uwagi w obecnym rządzie, to ma nawet jakieś szanse.
Żeby było ciekawiej, to ugrupowanie Renziego przygotowało dokument, złożony z 62 punktów, w którym zaprezentowała założenia planu odbudowy. Są one oczywiście w kontrze do rozwiązań zaproponowanych przez gabinet Premiera. Niby nic szczególnego, ale nietrudno odnieść wrażenie, że wymyślony tytuł dokumentu może zostać odebrany jako sugestia pożegnania się z rządem Giuseppe Conte. Chodzi bowiem o cztery słowa z których składa się tytuł dokumentu: Cultura, Infrastrutture, Ambiente e Opportunità. Pierwsze litery tworzą słowo „CIAO”, co można przetłumaczyć jako „żegnaj”. Przypadek? Raczej nie.
W noworocznym orędziu prezydent Sergio Mattarella wezwał rząd, aby odsunął partyjne podziały i podjął działania na rzecz walki z pandemią i odbudowę gospodarki. Zdaniem wielu apel skierowany był przede wszystkim do Matteo Renziego.

Poprzedni

Polska – Rosja źle, ale nie beznadziejnie…

Następny

48 godzin sport

Zostaw komentarz