30 listopada 2024
trybunna-logo

Władca Północy rzuca wyzwanie

Jakby dla uczczenia ociekającego serdecznościami spotkania premiera Japonii, Shinzo Abego z prezydentem USA, Donaldem Trumpem w Białym, Domu, a potem na polu golfowym na Florydzie, władca Korei Północnej, Kim Dzong Un nakazał dokonać kolejnej próby z rakietą balistyczną – czego zakazują mu rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Według ocen południowokoreańskich i japońskich, pocisk średniego zasięgu typu Musudan odpalono z bazy lotniczej Bangjon. Mógł być przeznaczony do testowania silników dla rakiety zdolnej osiągnąć terytorium USA. Z bazy Bangjon już 3 razy startowały pociski tego typu.
W przemówieniu noworocznym władca Północy oznajmił, że jest bliski dokonania próby z międzykontynentalną rakietą balistyczną ICBM. Nowy minister obrony USA, James Mattis zapowiadał 3 lutego w Seulu, że każde użycie przez Północ broni jądrowej spotka się „ze skuteczną i przytłaczającą odpowiedzią” USA. Mattis omówił też terminy rozmieszczenia na Południu amerykańskiego systemu antyrakietowego THAAD ( będzie też chronił Japonię).
Teraz ktoś z otoczenia prezydenta Trumpa powiedział anonimowo, że rząd USA rozważy „pełny zakres możliwości”, ale będzie „unikać eskalacji”. A premier Japonii odczytał na Florydzie w obecności Trumpa krótkie oświadczenie wzywające Północ do pełnego przestrzegania rezolucji RB ONZ. Natomiast Trump ograniczył się do mało wojowniczego stwierdzenia, że USA „na 100 procent” wspierają Japonię.
Wcześniej, w Białym Domu Trump mówił, że sojusz USA z Japonią „jest kamieniem węgielnym pokoju i stabilności w regionie Pacyfiku”. Jest to o tyle istotne, że w czasie kampanii niemal zapowiadał, że zdejmie parasol atomowy znad Japonii i Korei Płd., a oba kraje niech same łożą pieniądze na swoją obronę. Zapowiedział też niezwłoczne uchylenie TTP (Transpacyficzny Układ o Wolnym Handlu) – co faktycznie uczynił zaraz objęciu urzędu. Przerażony Abe poleciał na rozmowy z Trumpem 10 dni po jego zwycięstwie wyborczym.
Tym razem Abe ogłosił, że Japonia zainwestuje w USA takie pieniądze, iż powstanie 600 tys. miejsc pracy, a Trump oznajmił: „Jesteśmy zobowiązani do zapewnienia bezpieczeństwa Japonii i wszystkich obszarów pozostających pod jej kontrolą administracyjną i do dalszego wzmacniania naszego bardzo wyjątkowego sojuszu”. Pił wyraźnie do sporu japońsko-chińskiego o zespół wysp, które Chiny ogłosiły swoim terytorium. Aprzed kamerami ściskał dłoń Japończyka przez 19 sekund.
I dodał, że USA opowiadają się za „wolnymi, sprawiedliwymi i wzajemnymi” stosunkami handlowymi z korzyścią dla obu krajów. Być może jest to zapowiedź zastąpienia formuły TTP porozumieniem dwustronnym.

Poprzedni

Po 0:2 Trump cofa się

Następny

Unia Europejska przed rozstajem