Na taki bezmiar serdeczności jakim sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin i przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej obdarzyło rządzące Prawo i Sprawiedliwość podczas wizyty w Warszawie, Xi Jinping z pewnością nie mógłby liczyć nawet w bratniej Korei Północnej.
Szczególną gorliwością wykazał się prezydent Andrzej Duda, który nie ukrywał, że gotów jest udostępnić Chinom całą Europę i wyrażał nadzieję, że Polska stanie się dla Chin bramą do tej Europy. „Nie tylko pod względem symbolicznym, ale przede wszystkim faktycznie pod względem gospodarczym”, wskazywał.
Faktycznie, podpisane porozumienia, jeśli tylko zostaną pomyślnie wcielone w życie, mogą Chinom pozwolić na skuteczne zagospodarowanie Polski. I tak, umowa o wzajemnym uznawaniu dyplomów ukończenia studiów i tytułów zawodowych w szkolnictwie wyższym, otwiera przed uczelniami polskimi dużą szansę na pozyskanie studentów z Chin – radował się wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego, Jarosław Gowin. W roku akademickim 2014/15 studiowało ich w Polsce ledwie 949.
W Chinach studentów jest blisko 36 mln. Gdyby z tego chociaż milion zechciało zapuścić korzenie w Polsce, Polska mogłaby stać się rozwijającą się szybko prowincją Chin. Być może to miał na myśli Xi Jinping, gdy mówił, że Chiny i Polska znajdują się na dwóch krańcach mostu euroazjatyckiego, którego priorytetem jest współpraca gospodarcza i handlowa.
O perspektywie sukcesu chińskiego pomysłu na zagospodarowanie Europy poprzez Nowy Szlak Jedwabny, czyli drogę do handlu i inwestycji Chin w Europie, ciepło wyrażała się też po spotkaniu z Xi Jinpingiem premier Beata Szydło. „Uważamy, że ten projekt ma wielką przyszłość, perspektywę i jest wielką szansą, żeby współpraca gospodarcza, budowanie wspólnych relacji, po to, żeby podejmować wspólne inwestycje, inicjatywy gospodarcze, ta inicjatywa jest do tego świetną płaszczyzną”, zachwalała.
O Polsce jako bramie dla kapitału chińskiego mówił też Radosław Domagalski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju. „Myślę, że Łódź, czy region województwa pomorskiego, to są dwie takie lokalizacje, które mają szczególny potencjał do tego, by być bramą dla chińskiego kapitału w Polsce”, rozważał podczas Polsko-Chińskiego Forum Biznesowego. I deklarował: „Jesteśmy gotowi stworzyć specjalne, dedykowane strefy dla kapitału chińskiego, a Polska – jako członek UE – może być dla niego bramą na Zachód”.
O dobre samopoczucie gospodarzy zadbał też Xi Jinping godząc się podpisać z Andrzejem Dudą oświadczenie o „wszechstronnym, partnerstwie strategicznym”. Polska, licząca 38,5 mln ludzi (łącznie z 2 mln emigrantów) i liczące 1400 mln mieszkańców Chiny „postrzegają siebie nawzajem jako długoterminowych i stabilnych partnerów strategicznych”, napisano.
Gość wskazywał także na „tradycyjną, długą przyjaźń chińsko-polską”.Ta strategiczna współpraca ma zaowocować wspólnym podbijaniem kosmosu. Podpisane memorandum mówi o planowaniu i realizacji wspólnych projektów kosmicznych, współpracy w zakresie badań i pokojowego wykorzystania przestrzeni kosmicznej, wymianie wyposażenia, dokumentacji, wyników eksperymentów i informacji naukowych, a także organizację sympozjów i warsztatów naukowych.
Z kolei chiński minister Zhi Shuping oraz minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel podpisali memorandum o współpracy w obszarze zdrowia zwierząt i roślin oraz bezpieczeństwa żywności. Dziennikarze chcieli wiedzieć, że będziemy eksportować jabłka do Chin, których nie chce od nas Rosja. Zhi Shuping powiedział, iż podpisanie porozumienia oznacza, że „otwieramy drzwi; cała reszta już należy do przedsiębiorców”.
Polska jest największym producentem jabłek w Europie – na poziomie ponad 3 mln ton rocznie. W ubiegłym roku zagranica kupiła ok. 900 tys. ton; największy eksport notowano w 2013 r. – 1,2 mln ton. Zhi Shuping zostawił też nadzieję, że Chiny wznowią import polskiej wieprzowiny. „Jeżeli uda nam się wypracować w sposób merytoryczny techniczne podejście, w jaki sposób rozgraniczyć obszary dotknięte afrykańskim pomorem świń, będzie to sposób na to, by można było wznowić eksport wieprzowiny do Chin”, orzekł.
W 2013 r. Chiny kupiły ok. 52 tys. ton tego mięsa, o wartości ponad 67 mln euro i były jednym z większych odbiorców polskiej wieprzowiny.