21 listopada 2024
trybunna-logo

Uzgodniono zawieszenie broni

Armenia i Azerbejdżan uzgodniły w środę zawieszenie broni, które obowiązuje od godziny 20:00 czasu lokalnego (18:00 czasu polskiego) – poinformowała agencja AP, powołując się na Armena Grigorjana, sekretarza Rady Bezpieczeństwa Armenii.

Według AP Grigorjan poinformował o zawieszeniu broni w telewizji państwowej. Wczoraj premier Armenii Nikol Paszynian poinformował, że w walkach w tym miesiącu zginęło dotychczas 105 armeńskich żołnierzy. Azerbejdżan zgłosił 50 ofiar śmiertelnych wśród swoich żołnierzy. Do wznowienia walk pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Erywań oskarżał Baku o przeprowadzenie „prowokacji na dużą skalę” oraz ostrzelanie kilku przygranicznych miast. Rząd w Baku z kolei ogłosił, że to Armenia rozpoczęła wymianę ognia, bombardując pozycje wojsk azerskich, przeprowadzając prowokacje na granicy i rozstawiając miny.

Ponowny wybuch ciężkich walk między pozostającymi od dekad w sporze państwami wzbudził obawy społeczności międzynarodowej o rozpoczęcie kolejnego konfliktu zbrojnego na obszarze poradzieckim. Agencja Reutera jest zdania, że w konflikt mogą zaangażować się wspierająca Armenię Rosja i pomagająca Azerbejdżanowi militarnie i politycznie Turcja.

USA i Rosja wzywały do zakończenia wojny

Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken przeprowadził oddzielne rozmowy z premierem Armenii Nikolem Paszynianem i prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem – poinformował Departament Stanu USA. Według komunikatu Blinken przekazał obu swoim rozmówcom obawy Waszyngtonu, związane z walkami wzdłuż granicy armeńsko-azerbejdżańskiej. Szef amerykańskiej dyplomacji wezwał Paszyniana i Alijewa do zaprzestania działań wojennych i powiedział, że USA będą naciskać na natychmiastowe wstrzymanie walk – podał Departament Stanu.

Natomiast Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdziło, że konflikt powinien być rozwiązany wyłącznie za pomocą środków politycznych i dyplomatycznych. „Wyrażamy skrajne zaniepokojenie wznowieniem walk między tymi dwoma krajami” – czytamy w oficjalnym komunikacie. Rosyjski MSZ zapewniał, że do zawieszenia broni dojdzie jeszcze we wtorek, jednak walki na granicy wciąż trwały. Stronie rosyjskiej z pewnością zależało na podpisanym zawieszeniu broni m.in. z powodu problemów wojsk Rosji z idącą naprzód kontrofensywą na Ukrainie. Rosjanie zwyczajnie nie mają obecnie możliwości wsparcia militarnego strony armeńskiej.

Co z Turcją i Erdoganem?

Jeszcze przed ogłoszeniem zawieszenia broni prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wydał wojownicze oświadczenie, w którym ogłosił pełne poparcie dla Azerbejdżanu. „Mamy nadzieję, że Armenia jak najszybciej zejdzie z tej błędnej drogi i poświęci swój czas i energię na umacnianie pokoju. Oczywiście taka postawa będzie miała konsekwencje dla strony ormiańskiej – powiedział. Interesy Turcji są sprzeczne w tym wypadku z interesami Rosji, a obaj prezydenci Erdogan i Putin omówią ostatnie walki podczas swojego spotkania w Samarkandzie w Uzbekistanie, gdzie być może dojdzie do jakichś ustaleń w tej kwestii.

Spór o Górski Karabach

Armenia i Azerbejdżan od dziesięcioleci toczą spór o Górski Karabach, zamieszkany przez Ormian separatystyczny region będący de iure częścią Azerbejdżanu. Najkrwawsze starcia pomiędzy Ormianami i Azerami o Górski Karabach toczyły się w latach 1988-1994, po których teren stał się rządzonym przez Ormian i wspieranym przez Armenię quasi-państwem. Do ostatniej odsłony tego konfliktu doszło w 2020 roku, gdy Azerbejdżan podjął próbę odzyskania kontroli nad tym terytorium. Zginęło wówczas ponad 6,6 tys. osób.

Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Baku uzyskało znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, podpisano trójstronne porozumienie o zawieszeniu broni; sygnatariuszami dokumentu są Armenia, Azerbejdżan oraz Rosja jako gwarant. Azerbejdżan utrzymał zdobyte na Ormianach tereny, a także przejął kontrolę nad trzema rejonami przylegającymi do Górskiego Karabachu. Moskwa rozlokowała w regionie około 2 tys. żołnierzy, jako siły pokojowe.

JM/PAP

Poprzedni

Tysiące lat historii handlu usługami wzdłuż Jedwabnego Szlaku

Następny

Antyimigrancka prawica wchodzi do gry

Zostaw komentarz