Wielką klapą wizerunkową zakończył się występ Melanii Trump na konwencji Partii Republikańskiej w Cleveland, kiedy żona Donalda Trumpa zachwalając męża jako kandydata na prezydenta USA, słowo w słowo powtarzała fragmenty przemówienia Michelle Obamy z konwencji Partii Demokratycznej w 2008 roku, kiedy ta zachwalała męża Barracka.
Telewizje światowe z lubością puszczają pokrywające się zdania obu pań. Nie wiadomo, jakie szkody przyniesie ta kompromitacja reputacji Donalda Trumpa, który zapewne w czwartek wieczorem zostanie ukoronowany na konkurenta Hillary Clinton w wyborach z 8 listopada.
Opozycjoniści Trumpa ze skrzydła „Nigdy Trump” próbowali jeszcze raz doprowadzić do jego upadku.
Grupa jego przeciwników zgłosiła wniosek o głosowanie mające rozstrzygnąć, czy delegaci przypisani do kandydata w wyniku prawyborów mogą zmienić zdanie i odmówić mu poparcia w czasie czwartkowego głosowania nad nominacją.
Prowadzący w obrady kongresmen Steven Womack zarządził, że nie będzie liczenia podniesionych rąk, ale rozstrzygnięcie zapadnie starodawnym zwyczajem, czyli kto głośniej wrzaśnie. I spytał „kto jest za wnioskiem”. Ci co byli „za” ryknęli „aye” („tak” w języku kongresowym). Potem spytał, kto przeciw,? I nowy ryk „no”. Womack uznał, że ci drudzy darli się głośniej i wniosek upadł. Jeden z delegatów z Wirginii, były prokurator generalny w tym stanie, Ken Cuccinelli, tak się zdenerwował, że rzucił akredytacją o podłogę i wyszedł z sali.
Występ Melanii, Donald zapowiedział przy akompaniamencie piosenki „We are the champions”: mam wielki zaszczyt przedstawić Wam kolejną Pierwszą Damę Stanów Zjednoczonych! Moja żona – wspaniała matka i niesamowita kobieta – Melania Trump!
Donald jest i zawsze był zadziwiającym przywódcą, odwdzięczyła się Melania, młodsza o 24 lata trzecia żona Trumpa, była modelka ze Słowenii, obecnie działająca z powodzeniem bizneswoman.