20 listopada 2024
trybunna-logo

„To ona jest diabłem”

Można powiedzieć, że za często zajmujemy się na tych łamach bijatyką o zasiedlenie Białego Domu 20 stycznia przyszłego roku. Ale, jak nie przyglądać się, czy to Donald Trump, czy Hillary Clinton będą 45-tym prezydentem USA, skoro są to postaci o tak sprzecznych programach, a USA są wciąż supermocarstwem, którego polityka może zaszkodzić każdemu z nas.

Po zakończeniu konwencji Partii Republikańskiej i Demokratycznej Trump i Clinton ruszyli z kampanią kraj, aby jak najlepiej urobić opinię publiczną po swojej myśli przed debatami telewizyjnymi, z których pierwsza ma się odbyć 26 września. Trump, usiłujący uchodzić za człowieka świeżego, spoza układów, zdążył już oskarżyć establishment, że terminy debat wybrano złośliwie, aby mu zaszkodzić – choć decyzja zapadła roku temu, kiedy nikt nie myślał, że Trump będzie kandydatem.
Najnowszy wynalazek Trumpa to tytułowanie Clinton od diabłów. Krytykując sprzedajność jej niedawnego rywala Berniego Sandersa za udzielenia jej poparcia mówił: „Zawarł pakt z diabłem. To ona jest diabłem”.
Clinton z kolei sięgnęła po pomoc Warrena Buffetta, właściciela aktywów wartych 65 mld dol., który wystąpił obok niej na wiecu w stanie Nebrasca, gdzie wezwał Trumpa, by ujawnił swoje dochody. Donald Trump jest pierwszym kandydatem od 1976 r., który nie chce ujawnić oświadczeń podatkowych. Żądanie Buffeta to sugestia, że albo Trump ma do ukrycia jakieś kanty, albo przynajmniej jego opowieści o swoich miliardach mają luźny związek z rzeczywistością.
Poza tym Hillary Clinton oskarżyła Rosję o włamanie na wezwanie Trumpa do systemów komputerowych Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej i ujawnienie wielu znajdujących się tam mejli. Dodała, że Trump „okazał niepokojącą chęć popierania Putina”. I wyciągnęła z tego wniosek, że „Trump z przyczyn charakterologicznych nie nadaje się na prezydenta”.
Według najnowszego sondażu telewizji CBS, Hillary Clinton popiera 46 proc. pytanych, a Trumpa 39 proc. Po konwencji notowania Clinton poprawiły się o 4 proc., a Trumpowi o 2 proc.

Poprzedni

Błaszczykowski wśród Wilków

Następny

Dzień po…