Od wczoraj we Francji strajkują pracownicy kolei państwowych. Stanęła połowa pociągów. Może staną wszystkie. Na początek poszło o nowe uregulowania czasu pracy kolejarzy. Ale teraz związkowcom z komunistycznej centrali CGT chodzi także o odwołanie świeżo przyjętej ustawy o prawie pracy.
Z tego powodu CGT zapowiedziała podjęcie strajku rotacyjnego we wszystkich 19 elektrowniach atomowych kraju. Francja to niemal wyłącznie elektrownie atomowe. Związkowcy chcą wstrzymać dostawy prądu do wybranych odbiorców państwowych i organizacji pracodawców popierających reformę. Trzeba będzie sprowadzać prąd z zagranicy. Dziś ma się zacząć nieograniczony czasowo strajk paryskiej komunikacji publicznej. Jutro zaczną strajkować kontrolerzy lotów.
Chaos strajkowy, rozruchy , blokady rafinerii szerzą się od tygodni. Całkowicie lub częściowo strajkuje 5 z 8 rafinerii, a także porty paliwowe, które zaopatrują w paliwo paryskie lotniska Roissy i Orly. Benzynę racjonuje się. Sięgnięto do zapasów strategicznych.
Konflikt na tle nowej ustawy o prawie pracy podsycają siły, które usiłują zbić kapitał polityczny i coś wyszarpać od państwa również dlatego, że trafia się sposobność szczególna: mistrzostwa Europy w piłce nożnej ruszające 10 czerwca. Wiadomo – rząd chciałby, aby przebiegły bez kompromitacji państwa i kraju i dlatego do 10 czerwca nie należy ustępować z żądaniami.
Społeczeństwo francuskie jest rozedrgane, niezadowolone, a wyrazem tego stanu jest 14 proc. poparcia sondażowego dla prezydenta Francois Hollande’a.
Cofnięcie reformy byłoby błędem politycznym, mówi premier Manuel Valls. Prezydent Hollande powtarza, że nie wycofa reformy, która trafiła już do Senatu.