Do tej pory królestwie Saudów mąż mógł się rozwieść z żoną zupełnie poza jej wiedzą. W tym kontekście fakt, że wprowadzono zasadę informowania o tym kobiety wiadomością tekstową, wydaje się przejawem postępu i liberalizacji społecznej.
Mieszkańcom Zachodu może się to wydawać absurdalne, ale zmiany społeczne w skrajnie patriarchalnej Arabii Saudyjskiej, gdzie status kobiety jest praktycznie niewolniczy, należy jednak oceniać według innej miary. Ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, że w przypadku rozwodu, który prawie zawsze jest jednostronną decyzją mężczyzny, sąd poinformuje o tym fakcie kobietę za pomocą wiadomości sms. Wcześniej mąż zwyczajnie informował sąd, że chce się rozwieść i to zazwyczaj wystarczało. Wiele kobiet nawet nie wiedziało, że nie mają już męża, dopóki nie odkryły, że zostały wyrzucone z domu.
O zmianach na obszarze prawa małżeńskiego poinformowała państwowa telewizja: “Kobiety będą informowane o zmianie stanu cywilnego poprzez wiadomość tekstową”. Na stronie internetowej ministerstwa sprawiedliwości można przeczytać: “Sądy zaczęły już wysyłać takie informacje”. Fakt ten jest określany przez ministerstwo jako “krok mający na celu ochronę praw kobiet”.
Nowy przepis jest interpretowany jako część procesów liberalizacji obyczajowej wdrażanych pod kierunkiem księcia Mohammada bin Salmana, obecnego następcę tronu – tego samego, który najprawdopodobniej odpowiada za zlecenie zabójstwa i poćwiartowania dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego. W 2018 r. kobiety uzyskały wreszcie prawo do prowadzenia auta, a nawet do wstępu na stadiony podczas imprez sportowych. Istnieją też plany doprowadzenia do większego udziału kobiet w rynku pracy, co ogólnie ma się wiązać z koniecznością stopniowego odchodzenia kraju od gospodarki całkowicie opartej na handlu ropą naftową.
“Rewolucję esemesową” poparli nawet działaczki na rzecz praw człowieka. – Kobiety będą teraz przynajmniej wiedziały, czy mąż się z nimi rozwiódł – powiedziała Suad Abu-Daje z organizacji Equality Now w rozmowie z Fundacją Thomson Reuters. – To niewielki krok, ale w dobrym kierunku.
Aktywistka przyznała jednocześnie, że sytuacja kobiet w Arabii Saudyjskiej, która nawet nie aspiruje do miana demokratycznej, jest straszna. Obowiązuje tzw. system “męskiego nadzoru”, prawo stanowiące władzę mężczyzny nad prawie każdym aspektem jej życia. Żeby zarabiać pieniądze, podróżować a nawet leczyć się, kobiety potrzebują zgody męża, ojca lub innego męskiego krewnego. Z kolei wraz z poluzowaniem tego prawa na nielicznych obszarach nasiliły się represje wobec aktywistek na rzecz praw kobiet, którym za ich działalność może grozić nawet śmierć.