16 listopada 2024
trybunna-logo

O Brazylii po wyborach

18 listopada w warszawskim Cafe Kryzys odbyło się spotkanie z brazylijskim dziennikarzem Michaelem Susin, który przedstawił sytuację społeczną i polityczną w Brazylii z odniesieniem do październikowych wyborów prezydenckich, wygranych przez skrajnie prawicowego Jaira Bolsonaro.

 

Prelegent rozpoczął od opisania systemu politycznego Brazylii, w którym dotychczas dominowały trzy partie – lewicowa Partia Pracujących (PT), centrowy Ruch Demokratyczny oraz prawicowi socjaldemokraci. Po przejęciu władzy w 2002 r. Partia Pracujących wprowadziła wiele prospołecznych reform, na przykład otwierając dostęp do uniwersytetów młodzieży z biedniejszych rodzin. Na uczelniach po raz pierwszy zastosowano system kwotowy, pozwalający studiować przedstawicielom mniejszości narodowych i ludności indiańskiej. Wprowadzono także projekty budownictwa komunalnego dla mieszkańców fawel, czyli slumsów.

W ostatnich latach sytuacja pogorszyła się ze względu na kryzys gospodarczy, a zwłaszcza spadek cen ropy, istotnego towaru eksportowego Brazylii. Drugi czynnik stanowiła afera korupcyjna, w którą zamieszani byli politycy niemal wszystkich partii obecnych w parlamencie. Została ona wykorzystana przez prawicę do obalenia prezydent Dilmy Rouseff. W 2016 r. koalicjanci z partii centrowych zagłosowali za impeachmentem oraz przyczynili się do zniszczenia PT.

Po obaleniu Rouseff prawica doprowadziła do uwięzienia oraz wyeliminowania z tegorocznych wyborów najbardziej popularnego polityka – poprzedniego prezydenta Inácio Luli da Silvy. Jednocześnie trwała kampania przecieków informacji z prokuratury publikowanych przez media. W tej sytuacji przed wyborami popularność zaczął zyskiwać Jair Bolsonaro, wcześniej szerzej nieznany parlamentarzysta prawicy. Przedstawiał się on jako człowiek spoza polityki mający uzdrowić sytuację. Umiejętnie wykorzystywał media społecznościowe. Internet zalała fala fałszywych newsów, atakujących jego głównego kontrkandydata Fernando Haddada z PT. Poparcia Bolsonaro udzielili także protestanccy misjonarze, którzy w ostatnich latach nasilili działalność propagandową wśród najuboższych grup ludności. Zdaniem prelegenta brazylijska lewica nie umiała odpowiedzieć na te wyzwania, dotrzeć do najbiedniejszych, posługiwała się niezrozumiałym dla nich językiem.

Szczególną uwagę Michael Susin zwrócił na skutki wyboru Bolsonaro na prezydenta i represyjny charakter jego rządów. Jednym z pierwszych jego działań było wywołanie konfliktu z Kubą, dotyczącego tysięcy kubańskich lekarzy pracujących w Brazylii. W związku z tym Kubańczycy wycofali personel medyczny pracujący w Brazylii od 2013 r. w ramach programu „Więcej lekarzy”. Oznacza to, że miliony biednych Brazylijczyków zostaną pozbawione opieki medycznej. A to dopiero początek kadencji Bolsonaro.

Poprzedni

Mieszkanie+ w Caracas

Następny

Finis Germaniae

Zostaw komentarz