Kanclerz Olaf Scholz ostro zareagował na żądania posłów prawicowej partii AfD, domagających się czasowego uruchomienia zamkniętego w wyniku sankcji rurociągu Nord Stream 2, nazywając AfD „partią rosyjską”.
„Twierdzę, że AfD to nie tylko prawicowa populistyczna partia, ale także partia rosyjska” – skomentował Scholz wypowiedź posła AfD Steffena Kotre. Poseł AfD ocenił wcześniej sankcje wobec Rosji jako „bezużyteczne” i wzywał do uruchomienia gazociągu Nord Stream 2, łączącego Rosję z Niemcami. W trakcie środowej debaty w Bundestagu Scholz podkreśli także, że Niemcy nadal przygotowują się do rezygnacji z rosyjskiej ropy i gazu, budując niezbędną infrastrukturę: „Prawdziwe bezpieczeństwo energetyczne Niemiec leży w interesie wszystkich obywateli” – stwierdził.
Rosja zapowiedziała ostatnio, że 11 lipca rozpocznie „prace konserwacyjne” rurociągu Nord Stream 1, co wielu obserwatorów uważa za pretekst do całkowitego „zakręcenia kurka” z gazem dla Niemiec.
Za alternatywę dla rosyjskiego gazu ziemnego uważa się skroplony gaz LNG, transportowany do Europy tankowcami, głównie z USA czy Kataru. W przeciwieństwie do innych krajów UE, Niemcy nie posiadają jeszcze terminalu umożliwiającego przyjmowanie LNG. Pierwszy taki terminal powstaje obecnie w Wilhelmshaven i powinien być gotowy do użytku pod koniec grudnia. Kolejny może powstać w Brunsbettel (Szlezwik-Holsztyn) na początku 2023 roku – poinformowało federalne ministerstwo gospodarki.
W związku z niepewną sytuacją rząd i parlament spodziewają się pracowitych tygodni, mimo przerwy wakacyjnej. „Dlatego radzę kolegom z grupy, by byli łatwo dostępni. Nikt z nas nie wie, czy Putin całkowicie zakręci kurek z gazem, czy nie” – powiedziała Katja Mast, przewodnicząca klubu parlamentarnego SPD, zapowiadając możliwość zwołania specjalnej sesji w sprawie niedoboru gazu.
mm/pap