18 listopada 2024
trybunna-logo

Niemcy contra USA

Im bliżej szczytu NATO w Warszawie, tym coraz wyraźniej widać, jak rozchodzą się drogi dowództwa NATO, czytaj USA, i Niemiec. Sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg oświadczył właśnie, że Unia Europejska nie powinna znosić sankcji gospodarczych wobec Rosji, zanim Moskwa nie zmieni postępowania wobec Ukrainy. „Wierzę, że w tej sprawie jest w UE szerokie porozumienie”, strofował najwyraźniej Niemców.

Wypowiedział się tuż po tym, jak minister spraw zagranicznych, Frank-Walter Steinmeier znów mówił, iż UE powinna stopniowo znosić sankcje wobec Rosji, jeśli nastąpi postęp w procesie pokojowym i jeśli Moskwa pokaże, że robi to, co do niej należy przy wdrażaniu mińskiego planu pokojowego dla Ukrainy.
W tym samym duchu wypowiedział się wicekanclerz w rządzie Angeli Merkel, szef koalicyjnej SPD, Sigmar Gabriel, przełożony Steinmeiera. Chce on stopniowego znoszenia sankcji, pod warunkiem, że Rosja też będzie stopniowo realizować porozumienie z Mińska. Stanowiska „albo wszystko, albo nic”, nie można uznać za podejście realistyczne; chcemy to zmienić – zapowiedział.
Nadto dodał, że zamiast „stale rozmawiać o nowej broni”, NATO i USA powinny podjąć nową inicjatywę rozbrojeniową. Wzorem powinna być polityka wobec Wschodu prowadzona na przełomie lat 60-tych i 70-tych przez ówczesnego kanclerza Willego Brandta, socjaldemokratę, jak Gabriel.
Nawiązując do oceny Steinmeiera sprzed kilku dni o „wymachiwaniu szabelką” przez NATO na flance wschodniej, rzecznik socjaldemokratów powiedział po naradzie władz SPD, że „tak można śmiało zakwalifikować wypowiedzi przedstawicieli NATO podczas wizyty w krajach bałtyckich, którzy mówią o konieczności przygotowania się do wojny totalnej z Rosją”.
I dodał, że niektórzy generałowie NATO zwracają na siebie uwagę „donośnym pohukiwaniem”. Nie chciał jednak wymienić nazwisk.
Steinmeierowi silnego poparcia udzielił ponownie Sigmar Gabriel: „Ma całkowicie rację, gdy mówi, że nie wolno nam w stosunkach z Rosją cofać NATO i UE do czasów zimnej wojny, do organizowania ćwiczeń z udziałem czołgów wyciągniętych z lamusa. Nie chodzi o to, by codziennie ćwiczyć wymachiwanie szabelką”.
Kanclerz Angela Merkel, szefowa chrześcijańskiej demokracji milczy na temat wypowiedzi koalicjanta.

Poprzedni

Wyjdą, chyba, żeby nie wyszli

Następny

Znów smród szyicko-sunnicki