22 listopada 2024
trybunna-logo

Nie będzie fortu

Podkreślanie miłości do Stanów Zjednoczonych przy każdej okazji nic nie dało – polski rząd i tak nie doczeka się stałej amerykańskiej bazy na swoim terytorium. A jeśli będzie narzekał, to sojusznik odgrzeje temat odszkodowań za mienie żydowskie.

W ubiegłym roku prezydent Andrzej Duda przekonywał, że odniósł w Białym Domu ogromny sukces, przekonując Donalda Trumpa do otwarcia w Polsce stałej bazy US Army, na koszt Warszawy. W styczniu minister obrony Mariusz Błaszczak twierdził, że amerykański sekretarz obrony Patrick Shanahan jest entuzjastą pomysłu i start przygotowań do otwarcia bazy to kwestia czasu. Potem była konferencja antyirańska na amerykańskie zlecenie, po której – to już zdanie samego premiera – weszliśmy do dyplomatycznej pierwszej ligi i przypieczętowaliśmy przyjaźń z USA. Chyba jednak niezupełnie.
Z materiału opublikowanego przez „Gazetę Wyborczą” wynika, że MON już w ubiegłym tygodniu dowiedział się, iż Polska nie ma szans na stałą obecność Amerykanów na swoim terytorium. USA nie chce również, by polscy politycy posługiwali się nazwą Fort Trump.
„Najlepszy sojusznik” dostanie co najwyżej możliwość udziału we wspólnych szkoleniach, większe magazyny sprzętu na terenie Polski i nieznaczne zwiększenie obecności żołnierzy, też nie wiadomo, czy na stałe. Pentagon postanowił zmniejszyć koszty wschodniej flanki NATO o 600 mln dolarów. Uznano, że bardziej opłaca się inwestować w odstraszanie Chin, wojska cybernetyczne, postęp technologii wojskowych.
Ku ogromnemu rozczarowaniu polskich polityków Warszawa nie będzie nawet liderem na liście odbiorców pomocy wojskowej USA w regionie – jeśli na kierunek polski Pentagon zarezerwował 232 mln dolarów, to już na wspieranie Ukrainy o 18 mln więcej.
W połowie marca do Warszawy przyleci John Rood, zastępca sekretarza obrony USA. Jak dowiedziała się „Gazeta Wyborcza”, nie tylko przedstawi on oficjalnie dalsze plany współpracy wojskowej, ale też będzie oczekiwał, że Polska opowie o nich jako o wielkim sukcesie. Bo jeśli nie, Waszyngton zamierza odgrzać temat restytucji mienia żydowskiego.
– A może czas zbudować politykę bezpieczeństwa, która nie będzie polegać na woli innych państw? – pyta na Twitterze komentator VisegradInsight, portalu specjalizującego się w sprawach Europy Środkowej, Marcin Zaborowski.

Poprzedni

Mój kawałek podłogi

Następny

48 godzin świat

Zostaw komentarz