22 listopada 2024
trybunna-logo

Litwa idzie w zaparte

Rząd w Wilnie ciągle nie zdobył się na odwagę by przyznać, że w latach 2004-05 na terytorium Litwy działały obozy tortur amerykańskiej agencji wywiadowczej. Nawet teraz, kiedy Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził, że istnienie takich ośrodków za niepodlegający wątpliwościom fakt, Litwini nadal idą w zaparte i odmawiają zmierzenia się z konsekwencjami.

 

Litwa złożyła odwołanie od wyroku strasburskiego trybunału. Ta informacja powinna wzbudzić wzburzenie wszystkich organizacji broniących praw człowieka. Te jednak na razie milczą. A Litwini bezwstydnie uprawiają swoją cyniczną rozgrywkę. Premier Saulius Skvernelis powiedział dziennikarzom, że „prowadzone przez Litwę dochodzenie nie potwierdza okoliczności przedstawionych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka”. Polityk odniósł się do krajowego postępowania prokuratorskiego, prowadzonego w ślamazarnym tempie, bez żadnych efektów od 2014 roku.
Tymczasem dochodzenie przeprowadzone przez śledzych Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wykazało jednoznacznie, że obozu CIA, w których torturowano ludzi podejrzewanych przez Stany Zjednoczone o działalność terrorystyczną były zlokalizowane na terytorium Litwy, za wiedzą i aprobatą tamtejszych władz.

Doniesienie do ETPCz trafiło za sprawą dwóch mężczyzn, którym w sposób całkowicie niezgodny z międzynarodowymi przepisami określającymi prawa człowieka oraz podstawowymi wartościami cywilizowanego świata odebrano ponad rok życia. Jednym z nich był Abu Zubajda, pojmany przez Amerykanów w Pakistanie w 2002 roku. CIA błędnie uznała go za jednego z hersztów Al-Kaidy. Błąd ten wywiadowcy zrozumieli dopiero po wielu latach, a w międzyczasie Abu został poddany nieludzkim katuszom w polskich i litewskich obozach tortur. W późniejszych wywiadach wspominał, że przez wiele godzin był przetrzymywany w zimnym pomieszczeniu, nagi i skrępowany. Czuł się upokorzony, gdy musiał wypróżniać się do wiadra na oczach innych ludzi. Był traktowany „jak zwierzę”. Opowiadał też o tym, że stosowano wobec niego podtapianie (waterboarding) aż do momentu, w którym przestał oddychać i wymagał resuscytacji.

Wyrok Trybunału nie pozostawił żadnych wątpliwości. „Udział Litwy w programie tajnych ośrodków CIA doprowadził do licznych przypadków łamania praw człowieka” – napisali sędziowie w uzasadnieniu. Obóz istniał od września 2004 roku do listopada 2005 roku w miejscowości Antaviliai (Antowil), 10 km od Wilna. Na potrzeby amerykańskich oprawców przearanżowany został ośrodek jeździecki, w budynku, w którym wcześniej trzymane były konie, utworzone cele i specjalne pomieszczenia przeznaczone do przesłuchań.

Wyrok zapadł w maju, a pierwszą reakcją litewskich władz była akceptacja. Prezydent Dalia Grybauskaite oświadczyła, ze Wilno zastosuje się do niekorzystnego orzeczenia i wypłaci Abu Zubajdzie odszkodowanie w wysokości 130 tys. euro. Teraz okazuje się, ze Litwini zmienili zdanie, znów udają, ze obozy to zmyślona historia, a ofiarom nie zamierzają wypłacać żadnych pieniędzy.

Poprzedni

Cudze dokonania – to nasze sukcesy

Następny

Z lewa w prawo

Zostaw komentarz