19 listopada 2024
trybunna-logo

Kolejna porażka Trumpa?

Porozumienie z Iranem przetrwa jeszcze tylko cztery miesiące? Donald Trump nie wprowadził jeszcze sankcji przeciwko Teheranowi, ale postawił warunki, które wprost przeczą samej idei układu z 2015 r. Ale znów musiał ustąpić pod naciskiem. Przynajmniej na pewien czas.

Temat Iranu powrócił w wypowiedziach Donalda Trumpa, ale tym razem amerykański prezydent nie spieszy z „wyrazami solidarności”. Trump wprawdzie nie wprowadził nowych sankcji, wypowiadając z miejsca porozumienie atomowe z 2015 r., jak groził w październiku, ale zapowiedział, że stanie się tak 12 maja, jeśli do układu nie zostaną wprowadzone „radykalne zmiany”. Iran miałby zezwalać międzynarodowym inspektorom na kontrole w dowolnym miejscu i czasie (obecnie każda musi zostać zgłoszona i odbywa się po uzyskaniu akceptacji rządu w Teheranie), a wprowadzone przez porozumienie limity dotyczące wzbogacania atomu i służących do tego instalacji miałyby obowiązywać na czas nieokreślony. Wynegocjowane w 2015 r. porozumienie nakłada na Iran obowiązek ograniczenia posiadanych zasobów wzbogaconego w stopniu średnim i niskim uranu oraz liczby wirówek, ale tylko na piętnaście lat.
Są to warunki rewidujące porozumienie nuklearne w stopniu tak znacznym, że ich przyjęcie jest dla Iranu niemożliwe. Oznaczałoby bowiem dla prezydenta Rouhaniego i jego obozu politycznego totalne upokorzenie i przyznanie, że ich program otwierania się na Zachód był od początku oparty na błędnych przesłankach. W świetle faktu, że Irańczycy mają również inne powody, by czuć rozczarowanie względem Rouhaniego (o czym obszernie pisaliśmy), przejęcie władzy przez konserwatywne skrzydło systemu Republiki Islamskiej stałoby się nieuniknione.
Tymczasem Trump zagroził, że amerykańskie sankcje powrócą z automatu, jeśli Iran się nie ugnie, a państwa europejskie, sygnatariusze układu, będą musiały dostosować się do oczekiwań Waszyngtonu. Na razie Wielka Brytania, Niemcy i Francja podkreślają, że zależy im na utrzymaniu porozumienia. Także irański minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif zaznaczył, że porozumienie nie jest do negocjacji i zaapelował, by USA je respektowały, tak jak jego kraj. To, że Iran faktycznie wypełnia postanowienia układu, potwierdzała w ubiegłym roku Międzynarodowa Agencja Atomowa. W rezultacie amerykański prezydent zawiesił na 120 dni przywrócenie sankcji wobec Iranu. Czyli jest tokolejny obszar, w którym Trump poniósł porażkę – najpierw się srożąc, a potem wycofując?

Poprzedni

Przełomowy rok

Następny

Wyprawa do Bollywood