Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze wydał długo oczekiwane orzeczenie uznające za bezzasadne roszczenia Chin do traktowania przeważającej części Morza Południowochińskiego (MP) jako własnej strefy ekonomicznej.
Pekin odrzucił orzeczenie bardzo agresywnymi komunikatami, uznając je za nieważne i niebyłe, głosząc, że nigdy go nie uzna.
Pozew zgłosiły Filipiny szczególnie narażone na chiński ekspansjonizm terytorialny i szarogęszenie się chińskich kutrów rybackich, działających pod ochroną chińskich łodzi patrolowych. „Chiny nie mają podstaw prawnych dla głoszenia praw historycznych do zasobów akwenów morskich objętych ‘linią dziewięciu kresek’” – orzekł Trybunał, nawiązując do wytyczonej w 1947 r. przez władze czangkajszekowskie na Tajwanie linii demarkacyjnej.
Na tej nader wątpliwej podstawie Chiny po prostu powiększyły sobie terytorium o ok. 3,5 mln km kw., a pozostałym państwom pozostawiły wody przybrzeżne: Wietnamowi, Indonezji, Malezji, Brunei, Filipinom i Tajwanowi, zamieniając MP w basen narodowy.
Trybunał wskazał też, że rejsy chińskich okrętów patrolowych na tych wodach grożą zderzeniem z filipińskimi statkami rybackimi, a „prowadzone przez Chiny prace budowlane spowodowały nieodwracalne szkody na rafach koralowych”. Chiny budują na rafach lotniska wojskowe.
Na to chińskie MSZ zagrzmiało, że „ naród chiński od ponad 2 tys. lat jest obecny” na spornym morzu. I dalej: „Suwerenność terytorialna Chin oraz ich prawa żeglugowe i interesy na MP nie będą w żadnych okolicznościach uszczuplone rozstrzygnięciami Trybunału. Chiny są przeciwne jakimkolwiek opartym o te rozstrzygnięcia roszczeniom lub działaniom i nigdy ich nie zaakceptują”.
Tak się złożyło, że w chwili ogłoszenia orzeczenia w Pekinie bawili przewodniczący Komisji i Rady Europejskiej, Jean-Claude Juncker i Donald Tusk uczestniczący w XI Spotkaniu Gospodarczym Unia-Chiny. Od prezydenta Chin, Xi Jinpinga usłyszeli, że jego kraj „nie zaakceptuje żadnych działań”, podejmowanych na podstawie orzeczenia Trybunału w sprawie MP. „Wyjaśnił” też Europejczykom, że wyspy na MP „stanowią od starożytności chińskie terytorium, a Chiny są od zawsze „strażnikiem praworządności międzynarodowej oraz uczciwości i sprawiedliwości”.
Natomiast Biały Dom stwierdził, że orzeczenie Trybunału musi być uznane za ostateczne i wiążące. A nader wpływowy senator republikański, John McCain, przewodniczący senackiej komisji sił zbrojnych i senator demokratyczny, Dan Sullivan wydali oświadczenie, w którym podkreślili, że USA będą „regularnie rzucać wyzwanie nadmiernym roszczeniom morskim Chin”, prowadząc patrole lotnicze i morskie. Odrzucili też „chińską militaryzację” miejsc o znaczeniu strategicznym, takich jak odsłaniana podczas odpływu płycizna Scarborough Shoal, o powierzchni ok. 150 km kw.