23 listopada 2024
trybunna-logo

Czy znany, kurdyjski przywódca umrze w więzieniu?

Czy życie jednego z liderów tureckich Kurdów, uwięzionego Selahattina Demirtaşa, jest zagrożone? Jego siostra i prawniczka Aygul Demirtaş zamieściła alarmujące wpisy w mediach społecznościowych.

Były współlider Ludowej Partii Demokratycznej (HDP) odbywa wyrok czterech lat i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności za „propagandę terrorystyczną”. Jest ponadto oskarżony jeszcze w innych sprawach, m.in. o terroryzm, grozi mu kara dożywocia (formalnie 142 lat więzienia). W ocenie obrońców praw człowieka nie ma żadnych wątpliwości, że Demirtaş, były deputowany tureckiego parlamentu, nie jest żadnym terrorystą i jest prześladowany przez reżim Recepa Tayyipa Erdogana za występowanie w obronie społeczności kurdyjskiej drogą parlamentarną, z socjaldemokratycznych pozycji.
Dziś alarmujące wpisy na temat Demirtaşa zamieściła na Twitterze jego siostra i prawniczka, Aygul Demirtaş. Kobieta napisała, że polityk stracił przytomność w celi w miniony wtorek, od dawna cierpi z powodu bólów w klatce piersiowej i kłopotów z oddychaniem. Pierwszej pomocy miał udzielić mu współosadzony, również były parlamentarzysta HDP Abdullah Zeydan; władzom więziennym prawniczka zarzuciła, że nie zareagowały na potencjalnie śmiertelnie groźną sytuację.
Dopiero po wpisie Aygul Demirtaş jej brat trafił do szpitala, o czym poinformowała prokuratura w Edirne. W jej oficjalnym stanowisku czytamy, że na wniosek osadzonego władze więzienne wezwały karetkę i sprowadziły lekarza, a następnie zapewniły Demirtaşowi transport do szpitala. Trudno nie zauważyć związku między publikacją prawniczki a nagłym oświadczeniem kierownictwa więzienia, które wcześniej niemal przez cały tydzień nie reagowało na zły stan zdrowia Demirtaşa. Aygul Demirtaş twierdzi tymczasem, że jej brat powinien znaleźć się pod opieką kardiologów, neurologów i gastroenterologów.
Selahattin Demirtaş był jednym z przywódców demokratycznej kurdyjskiej opozycji wobec rządów Recepa Tayyipa Erdogana. Aresztowany został jeszcze w 2016 r., gdy tureckie władze ponownie zaostrzyły politykę represji wobec tej grupy.

 

Poprzedni

PPK, czyli wciąż te same błędy

Następny

Zlikwidujmy IPN!

Zostaw komentarz