Ponad 10 tysięcy pociągów pokonało w tym roku trasę między Chinami a państwami Unii Europejskiej. Taką informację przekazała UTLC ERA, organizacja zrzeszającą rosyjskie, białoruskie i kazachskie koleje.
Ta poważna liczba robi wrażenie, ale jeszcze większe wywołuje dodatkowa, przekazana informacja. Jeśli porównamy tegoroczne przewozy z ubiegłorocznymi, to okaże się, że transport kolejowy na tej trasie wzrósł dwukrotnie w porównaniu z rokiem ubiegłym.
UTLC ERA to jeden z najważniejszych przewoźników obsługujących połączenia Azja – Europa. Tylko w październiku tego roku obsłużył on ponad 600 połączeń. Większość z pociągów przejechało przez korytarz transportowy prowadzący przez Kazachstan, Rosję i Białoruś do przejścia w Małaszewiczach na wschodniej granicy Polski. Średni czas tranzytu na tej trasie, bez odprawy i przeładunku na granicy chińsko-kazachskiej i białorusko-polskiej, wynosi niecałe 5 dni.
Najczęściej z Chin sprowadzane są tą drogą artykuły medyczne, wyroby z tworzyw sztucznych, tekstylia i kosmetyki. Do Chin wędrują przede wszystkim drewno i wyroby z drewna, żywność i artykuły medyczne. Wzrost przewozów spowodowany był rygorami pandemicznymi- łatwymi do przestrzegania w przewozach kolejowych, znaczącym wzrostem cen przewozów lotniczych -o prawie 60 procent, oraz nadal niewykorzystanymi możliwościami już istniejących szlaków kolejowych.
Polska brama
Rosnąca liczba przewozów kolejowych UE- Chiny „stanowi szansę na rozbudowę i wzrost znaczenia Polski jako hubu transportowego”, uważają eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Zwłaszcza po ukończonej rozbudowie kolejowego terminalu przeładunkowego w Małaszewiczach.
Eksperci PIE przypomnieli, że najszybsza trasa kolejowa z Chin do Unii Europejskiej prowadzi przez Kazachstan, Rosję i Białoruś do Polski. Szacuje się, że już obecnie prawie 90 procent transportów kolejowych z Chin trafia do państw Unii Europejskiej przez przejście graniczne Brześć-Terespol. To stanowi ponad 5 procent wartości całego, obecnego handlu między Unią Europejską a Chinami.
„Potencjał euroazjatyckiego korytarza kolejowego powoduje także wzrost starań innych krajów regionu o wzmocnienie swojej pozycji na tym szlaku handlowym” – zaznaczyli.
Rosyjscy sąsiedzi rozpoczęli tworzenie korytarza transportowego biegnącego z Chin do Kaliningradu. Tam kontenery przeładowywane są na statki płynące do zachodniej Europy.
„Dlatego pilna i konieczna jest dalsza rozbudowa polskiej infrastruktury kolejowej. Dałoby to również szansę na odwrócenie negatywnego trendu spadku znaczenia kolei w polskim eksporcie”, zauważyli eksperci. Zwłaszcza, że Polska obecnie zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Unii pod względem udziału przewozów kolejowych w handlu zagranicznym.
„Zagrożenia epidemiczne, ograniczenia oraz okresowy spadek popytu spowodowały ograniczenia przewozów towarów, co wpłynęło na wzrost kosztów ich transportu – szczególnie morskiego i lotniczego. Działo się tak nawet w późniejszych miesiącach, odnotowujących wzrost gospodarczego” – zauważyli eksperci korzystne dla kolei trendy.
Potwierdzają je dane Eurostat. W pierwszym półroczu 2020 roku import towarów do Unii Europejskiej drogą morską zmniejszył się o 25 procent, a lotniczą o 17 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wzrosły za to o kilkanaście procent przewozy drogowe i kolejowe.
Nie tylko Chiny chcą skorzystać z wygodnych trans euroazjatyckich przewozów kolejowych. Koleje Rosyjskie /RŻD/ uruchomiły w listopadzie połączenie kolejowe obsługujące japońskie przedsiębiorstwa. Zaczyna się we Władywostoku, biegnie linią transsyberyjską, a potem przez Białoruś i Polskę aż do Unii Europejskiej. W Małaszewiczach transportowane kontenery zostają przeładowane na wagony dostosowane do europejskiego rozstawu kół. Część ładunków pozostaje w Polsce, gdzie jest rozdysponowana, a reszta od razu trafia do odbiorców w Niemczech, Belgii oraz Holandii.
Ta nowa usługa transeptowa zyskała handlową markę „Trans- Siberian LandBridge” i jest teraz mocno reklamowana jako ekspresowa dostawa ładunków z Azji do Europy Zachodniej. Zwłaszcza, że cała trasa kolejowo-morska pozwala skrócić czas dostawy o połowę w stosunku do tradycyjnej trasy morskiej przez Kanał Sueski.
Dodatkową atrakcją są niskie ceny frachtu, bo taryfy przewozowe dla pociągów tranzytowych nie były w Rosji podwyższane od 10 lat. Rosyjski rząd podjął też decyzję o subsydiowaniu pociągów z portów dalekowschodnich.
Rząd rosyjski przyjął też inne, również korzystne dla kolejowego transportu rozwiązanie. Rosyjskie embargo na żywność z Polski, i inne objęte embargiem towary, nie obejmuje już ich tranzytu przez Rosję do Kazachstanu lub Chin.
W Rosji wprowadzono właśnie, testowane wcześniej, elektroniczne plomby z systemem lokalizacji na przewożone kontenery. Utrudniające przewoźnikom ewentualne łamanie embarga. Taki elektroniczny system dodatkowo przyspiesza kontrolę celną i koszty frachtu.
Mikołaj Express
W europejskiej tradycji świąteczny Święty Mikołaj przywozi prezenty saniami zaprzężonymi w renifery. W Rosji Dziadek Mróz ma dodatkowo Śnieżynkę, śliczną blond asystentkę.
W tym roku globalny Święty Mikołaj będzie miał wiele dodatkowej pracy, bo obywatele Unii Europejskiej i USA pandemiczne ograniczenia rekompensują sobie zakupami licznych, świątecznych prezentów. Ponieważ większość z nich produkowana jest w Chinach, to musimy liczyć się z czasowym poślizgiem zamówionych dostaw.
Już teraz handlowcy grożą nawet czarnym scenariuszem. Chińskimi portami zapchanymi kontenerami pełnymi świątecznych prezentów. Dlatego handlowcy coraz częściej sięgają po przewozy kolejowe wzdłuż tradycyjnego, zmodernizowanego Jedwabnego Szlaku.
Nie zdziwcie się zatem, jeśli w tym roku Święty Mikołaj przyjedzie do was pociągiem. Ważne by z prezentami zdążył na czas.