17 listopada 2024
trybunna-logo

Centrolewica wraca do ratusza Rzymu i Turynu

Piazza del Campidoglio or Campidoglio square. Rome

Centrolewicowi politycy wygrywają w wyborach w Rzymie i Turynie, gdzie skompromitowany Ruch Pięciu Gwiazd oddaje władzę po ledwo jednej kadencji.

Z pierwszych rezultatów drugiej tury głosowania w częściowych wyborach samorządowych we Włoszech wynika, że kandydat centrolewicy Roberto Gualtieri, były minister finansów w poprzednim rządzie Giuseppe Conte, otrzymał w Rzymie około 60 proc. głosów i będzie nowym burmistrzem Rzymu, a Stefano Lo Russo z centrolewicowej Partii Demokratycznej z podobną przewagą głosów przejmuje fotel burmistrza w Turynie. Podsumowując te wyniki lider Partii Demokratycznej Enrico Letta oświadczył, że „to triumfalne zwycięstwo”. W obu miastach burmistrzowie z centrolewicy zastąpią burmistrzynie z Ruchu Pięciu Gwiazd – w Rzymie Virginię Raggi, która przegrała już w pierwszej turze, a w Turynie Chiarę Appendino. Frekwencja w drugiej turze częściowych wyborów samorządowych we Włoszech wyniosła 43,9 proc. , czyli o 9 punktów procentowych mniej niż w pierwszej turze.
W samym Rzymie nie było szczególnej niespodzianki, ponieważ rządy Raggi, jak podkreślali jej krytycy, upłynęły pod znakiem gaf i degradacji stolicy zmagającej się często z kryzysem śmieciowym, problemami z komunikacją miejską i … inwazją dzików. Efekt świeżości i entuzjazm zwycięstwa sprzed pięciu lat, który w dużej mierze wynikał ze zmęczenia establishmentem i nadzieją, że Ruch wprowadzi nową jakość w zarządzaniu stolicą Włoch, szybko minął. Jak się okazało nowoczesne plany na zarządzanie Wiecznym Miastem były tylko w teorii, a w praktyce to były wyłącznie pobożne życzenia, które trafiły w granitowy mur realnych problemów miasta. A miało być tak pięknie.
Przecież rok 2016 miał być tym przełomowym, kiedy Ruch Pięciu Gwiazd przejął władzę w kilku znaczących ośrodkach miejskich. Tym właśnie symbolem triumfu miała być wygrana Raggi, która została wybrana na stanowisko burmistrza Rzymu, jako pierwsza kobieta w historii. Populiści (trudno ich inaczej nie określić) wygrali również w Turynie, jednym z ważniejszych gospodarczo ośrodków na północy i kilku innych regionach. Poparcie rosło w sondażach ogólnokrajowych, co przy drastycznym spadku popularności lewicy i rządu Matteo Renziego otwierało całkiem realną drogę na szczyty włoskiej polityki. Czar prysł w 2018 roku, kiedy Ruch Pięciu Gwiazd wygrali wybory i musieli dobierać koalicjantów, aby utworzyć rząd, który będzie zarządzać krajem od lat walczącego z kryzysem. Początkowy entuzjazm skończył się i nie zaszła żadna faktyczna zmiana. Po pięciu latach wyborcy dali wyraz swojemu niezadowoleniu ekipy, która miała zrewolucjonizować system zarządzania Italią, a okazała się być zwyczajną wydmuszką. Owszem, to nie tylko wina Ruchu, ponieważ koalicja z Ligą utopiła wszelkie nadzieje na bezproblemowe zarządzanie na półwyspie apenińskim, jednak w miastach nie było koalicji tylko realna władza i tu wymówki się kończą.
W ostatnim czasie przewodniczącym ugrupowania został były premier Giuseppe Conte, który miał na celu podniesienie poparcia Ruchu i niestety, przegrane wybory w Rzymie i Turynie pójdą też na jego konto. W sumie wyniki ostatnich wyborów podsumowują to, co się dzieje z Ruchem założonym przez włoskiego komika Beppe Grillo. Ruch Pięciu Gwiazd przez ponad dekadę istnienia nie doczekał się zarysu tożsamości i ideologicznej orientacji, co kiedyś musiało się kiedyś zemścić. Gospodarczo zmieniał koncepcję w zależności od sytuacji. Raz domagał się ograniczenia wydatków publicznych, a następnie je poszerzał. W sprawie imigrantów również co minutę była inna koncepcja. Eurosceptycyzm, który był ich znakiem rozpoznawczym też poszedł w niepamięć, kiedy mimo napiętych stosunków Rzymu z Brukselą Włosi wciąż wykazywali, że nie widzą siebie poza wspólnotą. Całość kondycji Ruchu Pięciu Gwiazd można w sumie zobrazować wynikiem częściowych wyborów samorządowych. Jak to pisał pewien publicysta: „romantyczna historia Ruchu zatoczyła koło”.

Poprzedni

Ostatni lot Alitalii

Następny

Czy wiecie, że gruszki można podzielić na płcie?

Zostaw komentarz