Przystąpienie do Światowej Organizacji Handlu (WTO) w 2001 r. stało się przełomowym wydarzeniem w rozwoju Chin, nie tylko pod względem fenomenalnych zmian zachodzących w Chinach, ale także ich interakcji z resztą świata, w szczególności globalnych skutków ubocznych ich gospodarczej ekspansji.
Przyczyniając średnio prawie 30 procent do światowego wzrostu gospodarczego w ciągu ostatnich 20 lat, Chiny szczycą się obecnie największą populacją o średnich dochodach na świecie i są głównym partnerem handlowym dla ponad 120 krajów i regionów oraz największym partnerem handlowym Unii Europejskiej oraz Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej.
Z otwartością jako znakiem rozpoznawczym swojego rozwoju, Chiny coraz bardziej splatają swoją gospodarkę ze swoimi partnerami. Dobrym przykładem jest handel ze Stanami Zjednoczonymi. Pomimo napięć handlowych w ciągu ostatnich kilku lat i ciągłych apeli niektórych amerykańskich oficjeli o „oddzielenie od Chin”, więzi gospodarcze obu krajów przybrały więcej cech określanych jako „wzajemnie zależne”.
Według oficjalnych danych w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku chiński eksport do Stanów Zjednoczonych zamiast spadać, wzrósł o 22,7 proc. rokrocznie.
Tymczasem magazyn Forbes ujawnił, że import z Chin stanowił 19 procent całego importu towarów do USA w 2020 roku, co jest najwyższym wynikiem ze wszystkich partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych, podczas gdy cztery na 10 najszybciej rosnących towarów importowanych do kraju pochodziło z Chin.
Korzyści z rosnącego handlu chińsko-amerykańskiego dla amerykańskich gospodarstw domowych są również namacalne. Chińskie Ministerstwo Handlu poinformowało, że każda rodzina w USA może zaoszczędzić 850 dolarów rocznie z handlu. Od lampek po świeczki urodzinowe, od klapek po pułapki na myszy, towary „Made in China” od dawna są nieodzowną częścią codziennego życia wielu amerykańskich gospodarstw domowych.
W listopadzie 2019 r., kiedy zainicjowane przez USA walki taryfowe z Chinami wzbudziły obawy dotyczące jednostronności i protekcjonizmu, ponad 190 amerykańskich przedsiębiorstw wzięło udział w drugiej edycji China International Import Expo (CIIE) w Szanghaju, zajmując największą powierzchnię wystawienniczą ze wszystkich uczestniczących krajów. Wśród delegacji były tak znane marki jak General Electric Company i Qualcomm.
W ubiegłym roku do 70 procent z 500 największych światowych firm i liderów branży, którzy brali udział w pierwszych dwóch wystawach, można było zobaczyć w trzecim CIIE, w tym światowych liderów branż: Forda, Louis Dreyfus i Roche.
W tym roku całkowita powierzchnia wystawiennicza czwartej CIIE, która ma zostać otwarta w czwartek, została dodatkowo powiększona do 366 000 metrów kwadratowych. Liczba wystawców z krajów takich jak Stany Zjednoczone, Japonia, Niemcy, Francja i Wielka Brytania będzie większa lub taka sama jak na poprzednich wystawach, podobnie jak łączna powierzchnia ich stoisk.
Oczekuje się, że udział w nich weźmie około 90 przedsiębiorstw z 33 najsłabiej rozwiniętych krajów, prezentujących dużą liczbę swoich wyspecjalizowanych towarów w celu wejścia na rynek chiński.
Jeszcze w 2001 roku niewiele osób mogło sobie wyobrazić, że Chiny będą gospodarzem pierwszej światowej wystawy importowej na poziomie krajowym, aby podzielić się ze światem dywidendami z rozwoju i szukać sposobów na pobudzenie globalnego wzrostu gospodarczego.
Rosnąca atrakcyjność i znaczenie Chin jest w rzeczywistości uzasadniona ich osiągnięciami jako godnego zaufania członka WTO i konsekwentną postawą na rzecz globalizacji i rozwoju sprzyjającego inkluzywności.
Przewyższenie zobowiązań wobec WTO
Chiny z nawiązką wypełniły zobowiązania, które podjęły po przystąpieniu do WTO, co zostało pochwalone przez kilku dyrektorów generalnych WTO i uznane przez większość członków WTO.
Chiny wypełniły swoją obietnicę obniżenia ceł importowych na towary do 9,8 proc. z 15,3 proc., gdy 20 lat temu przystąpiły do WTO. Obecnie całkowity podatek importowy wynosi 7,4 proc., czyli jest niższy od średniego poziomu rozwijających się członków WTO i zbliża się do poziomu rozwiniętych członków organizacji.
Kraj znacznie zmniejszył również bariery pozataryfowe w handlu międzynarodowym, usuwając środki pozataryfowe obejmujące 424 kategorie taryfowe do stycznia 2005 r.
Jeśli chodzi o handel usługami, Chiny zobowiązały się do otwarcia rynku dla 100 podsektorów w dziewięciu kategoriach biznesowych do 2007 r. W rzeczywistości otworzyły prawie 120 podsektorów, około 20 procent więcej niż obiecywały.
W międzyczasie roczne przepływy bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Chin wskoczyły na trzecie z 26. miejsca rankingowego w momencie przystąpienia do WTO. Inwestycja przyspieszyła postęp technologiczny w krajach przyjmujących, przyczyniła się do ich rozwoju gospodarczego i poprawiła warunki życia lokalnej ludności poprzez stworzenie wielu miejsc pracy.
Od momentu przystąpienia do WTO Chiny odgrywają ważną rolę w produkcji dóbr konsumpcyjnych, mając przewagę w postaci wykwalifikowanej siły roboczej, infrastruktury i systemów produkcyjnych. Jej eksport zapewnił przedsiębiorstwom i ludziom na całym świecie towary wysokiej jakości po niskiej cenie.
Działania Chin pokazały determinację we wspieraniu krajów rozwijających się. W ostatnich latach pozostają największym rynkiem eksportowym dla krajów najsłabiej rozwiniętych, absorbując jedną piątą eksportu z tych krajów.
Dążąc do współnego dobrobytu
Chiny są również gotowe objąć świat otwartymi ramionami i zapewnić dobra publiczne, aby pobudzić globalny rozwój.
Na przykład proponowana przez Chiny Inicjatywa Pasa i Szlaku stała się największą na świecie platformą współpracy międzynarodowej i najpopularniejszym dobrem publicznym w ciągu ostatnich ośmiu lat, z ponad 200 umowami o współpracy zawartymi między Chinami a ponad 170 krajami i organizacjami międzynarodowymi.
Wbrew przeciwnościom protekcjonizmu handlowego Chiny aktywnie budują otwarte platformy współpracy. Ustanowienie i prowadzenie szeregu otwartych platform, w tym Międzynarodowych Targów Handlu Usługami w Chinach, China International Consumer Products Expo, a także zbliżającego się CIIE, ułatwiło niezakłócony przepływ handlu i zapewniło bardzo potrzebny impuls dla światowej gospodarki.
Chiny stawiają na biznes, otwierając szerzej swoje drzwi i czyniąc swój rynek bardziej dostępnym. Zobowiązały się do rozszerzenia zachęt podatkowych dla zagranicznych inwestorów, wprowadziły pierwszą negatywną listę dla handlu usługami i rozszerzyły katalog branż, które zachęcają do inwestycji zagranicznych.
Firmy finansowane z zagranicy skorzystały na swojej obecności w Chinach i otrzymały wotum zaufania przy większych przedsięwzięciach. Na przykład Tesla postanowiła w tym roku uczynić z gigafabryki w Szanghaju swoje główne centrum eksportu pojazdów po tym, jak dwa lata temu firma rozpoczęła budowę swojej pierwszej zagranicznej fabryki.
Droga nie będzie jednak zawsze usłana różami. Rosnąca deglobalizacja, utrzymująca się pandemia i zbliżająca się zmiany klimatyczne stanowią wyzwania, które stawiają świat w punkcie zwrotnym.
Na zakończonym właśnie szczycie G20 w Rzymie Chiny, w odpowiedzi na te wspólne wyzwania, położyły nacisk na wysiłki na rzecz praktykowania prawdziwego multilateralizmu, wzmocnienia koordynacji polityki makroekonomicznej i przyjęcia odpowiedzialnej polityki makroekonomicznej, aby uniknąć negatywnych skutków dla krajów rozwijających się.
Dążąc do ekologicznego, niskoemisyjnego i zrównoważonego rozwoju, przypomniały o celu, jakimi są zmniejszenie maksymalnej emisji CO2 przed 2030 r. i osiągnięcie neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla przed 2060 r., wzywając kraje rozwinięte do przestrzegania zobowiązań finansowych wobec krajów rozwijających się, aby im pomóc radzić sobie ze zmianami klimatu.
W ciągu ostatnich dwóch dekad wiele udało się zrealizować i osiągnąć pomimo wszystkich zwrotów akcji. Od Chin, globalnego motoru wzrostu i zwolennika multilateralizmu, zawsze można oczekiwać czegoś więcej.