16 listopada 2024
trybunna-logo

Zwycięstwa faworytów w 1/4 finału

W poniedziałek na czterech niemieckich stadionach, w Duisburgu, Duesseldorfie, Gelsenkirchen oraz Kolonii, rozpoczął się finałowy turniej Ligi Europy. W dwóch pierwszych spotkaniach ćwierćfinałowych Inter Mediolan pokonał Bayer Leverkusen 2:1, a Manchester United po dogrywce wygrał 1:0 z FC Kopenhaga.

Podobnie jak w przypadku Ligi Mistrzów, także w Lidze Europy UEFA postanowiła dokończyć przerwane przez pandemię koronawirusa rozgrywki w formie turnieju. Mecze odbywają się bez udziału publiczności na stadionach w Duisburgu, Duesseldorfie, Gelsenkirchen oraz Kolonii, która też będzie gospodarzem zaplanowanego na 21 sierpnia finału.
Pierwsze dwa spotkania nie rozczarowały kibiców. Inter Mediolan po restarcie sezonu gra bardzo dobrze. Z 15 rozegranych meczów przegrał tylko, a w Serie A wywalczył tytuł wicemistrzowski i w przeciwieństwie do zespołu Bayeru Leverkusen zapewnił sobie awans do Ligi Mistrzów w nowej edycji tych rozgrywek. Ale piłkarze Interu chcą zakończyć miniony sezon triumfem w Lidze Europy i dlatego w starciu z „Aptekarzami” dali z siebie wszystko. Spotkanie zakończyło się wygrana włoskiego zespołu 2:1, a wszystkie trzy gole padły przed przerwą: na 1:0 w 15. minucie trafił Nicolo Barella, na 2:0 podwyższył Romelu Lukaku w 21. minucie, a kontaktowa bramkę dla Bayeru trzy minuty później uzyskał Kai Havertz. I na tym strzelanie goli gracze obu drużyn zakończyli. W półfinale (17 sierpnia) rywalem Interu bedzie zwycięzca wtorkowego meczu Szachtara Donieck z FC Basel (zakończył się po zamknięciu wydania).
W drugim poniedziałkowym spotkaniu zmierzyły się zespoły Manchesteru United i FC Kopenhaga. Faworytem była angielska drużyna, bo duński zespół nigdy wcześniej nie dotarł w europejskich pucharach do fazy ćwierćfinałowej. Ale 14 lat temu (w listopadzie 2006 roku) oba kluby stoczyły walkę w Lidze Mistrzów i wtedy nieoczekiwanie wygrał zespół FC Kopenhaga 1:0. Trenerem tamtej drużyny był obecny jej szkoleniowiec Staale Solbakken, a piłkarzem „Czerwonych Diabłów” był wtedy dzisiejszy trener United Ole Gunnar Solskjaer. Obaj Norwegowie znają się dobrze, a Solskjaer przed meczem nie krył obaw o wynik starcia z kopenhaskim zespołem. „Znam dobrze Staale Solbakkena, to mój dobry przyjaciel. Jego zespoły są zawsze dobrze zorganizowane i gra się przeciwko nim bardzo trudno. A on ma teraz do dyspozycji wielu młodych i utalentowanych piłkarzy” – ocenił trener „Czerwonych Diabłów”. Jego obawy okazały się uzasadnione, bo gracze FC Kopenhaga nie dali sobie strzelić gola przez 90 minut regulaminowego czasu gry, nawet z rzutu karnego. Dopiero druga „jedenastka” podyktowana przeciwko nim w dogrywce przesądziła o zwycięstwie podopiecznych Solskjaera 1:0. W półfinale Manchester United trafi na zwycięzcę wtorkowej potyczki Wolverhampton Wanderers z FC Sevilla, która zakończyła się po zamknięciu wydania. Mecz zaplanowano na niedzielę 16 sierpnia.

Poprzedni

Cracovia trafiła najgorzej

Następny

Powstaje Bulwar Teatralny na Powiślu

Zostaw komentarz