Grzegorz Krychowiak nie jest ani lepszym, ani też gorszym piłkarzem, niż był nim kilka miesięcy temu przechodząc z Paris Saint-Germain do West Bromwich Albion. Ma jednak w Anglii fatalną prasę i znów będzie musiał szukać nowego miejsca do życia.
Zespół West Bromwich Albion zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli Premier League i w lokalnych mediach rozgorzała dyskusja o przyczynach jego fatalnej postawy w obecnych rozgrywkach. Gazeta „Express&Star” w swojej ocenie największą winę przypisuje pozyskanemu latem z Paris Saint-Germain polskiemu piłkarzowi. „Grzegorz Krychowiak, gwiazda PSG, która zarabia 108 tys. funtów tygodniowo, okazał się największą transferową klapą. Jego gra to kryminał. Były momenty, w których pokazywał swój potencjał, ale w większości swoich występów odstawał od ligowego poziomu. Być może było to po prostu niemożliwe, by Krychowiak sprostał swojej renomie” – podsumowuje wkład reprezentanta Polski w wyniki WBA gazeta.
Krychowiak spędził na murawie niewiele ponad 900 minut, zaliczył jedną asystę, a ostatnie spotkania zaczynał na ławce rezerwowych. Na początku swojej przygody w West Bromwich był graczem pierwszego składu. Rozegrał pełne 90 minut w siedmiu kolejnych spotkaniach i na ogół zbierał za swoje występy przyzwoite recenzje. Miał jednak pecha, bo tak się jakoś złożyło, że odkąd zaczął grać w drużynie WBA, to ona przestała wygrywać. Polak chyba nie zauważył zmiany nastrojów i poza klubem dalej prowadził swoje bogate życie internetowego celebryty, znawcy mody i towarzysza podróży dla uroczej partnerki. Jego pozycja w drużynie zaczęła słabnąć, zwłaszcza po roszadach na trenerskiej ławce. Nowy szkoleniowiec ekipy WBA Alan Pardew z jednej strony wyrażał szacunek Krychowiakowi za jego dawne piłkarskie zasługi, ale z drugiej nie szczędził pretensji i utrzymywał w stanie niepewności. „Nie podjąłem jeszcze decyzji w tej sprawie. Tylko to mogę teraz powiedzieć” – tak odpowiedział na pytanie, czy to prawda, że WBA skróci okres wypożyczenia Krychowiaka i odeśle go do Paryża już w styczniu.
W hiszpańskich mediach pojawiły się informacje, że działacze Getafe są zainteresowani pozyskaniem polskiego pomocnika. „Nic mi o tym nie wiadomo” – zaprzeczył tym plotkom agent Krychowiaka, ale szanse na to, że jeszcze tej zimy zmieni pracodawcę ocenił jednak pół na pół.
Z tego kolejnego ostrego zakrętu w karierze polski piłkarz może wyjść na prostą tylko w jeden sposób – zaliczając kilka wybitnych występów w barwach West Bromwich, najlepiej okraszonych jeśli nie golami, to chociaż asystami. I najlepiej żeby te jego występy zbiegły się ze zwycięstwami ekipy „The Baggies”. Ale to byłby jednak piłkarski cud.