W minioną środę premier Mateusz Morawiecki potwierdził medialne spekulacje i ogłosił, że wszyscy członkowie polskiej ekipy olimpijskiej na letnie igrzyska w Tokio zostaną zaszczepieni poza kolejnością.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie stawia wymogu obowiązkowych szczepień dla uczestników przełożonych o rok z powodu wybuchu pandemii korownawirusa igrzysk olimpijskich. „Chciałbym podkreślić, że wymogiem jest jedynie przeprowadzenie testów na obecność Covid-19. Przejść je muszą wszyscy członkowie kadry olimpijskiej: zawodnicy, trenerzy, osoby towarzyszące. Oni wszyscy zostaną jednak także zaszczepieni” – potwierdził przewodniczący Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki. I dodał: „Nie jesteśmy pierwsi, którzy na toi się zdecydowali. Wiele krajów podjęło już podobne decyzje. Chcemy, aby nasi sportowcy pojechali do Tokio zdrowi, startowali i wygrywali i nie przywieźli stamtąd żadnych chorób”. Kraśnicki wygłosił te słowa w Centrum Olimpijskim w Warszawie, gdzie w miniona środę odbyła się konferencja zorganizowana na 100 dni przed inauguracją igrzysk (23 lipca – 8 sierpnia).
Jak liczna może być polska ekipa na igrzyska w Tokio? Do tej pory polscy zawodnicy wywalczyli 150 kwalifikacji olimpijskich w 17 sportach, ale walka o nie wciąż się toczy. „w moim przekonaniu nasza kadra będzie liczebnie zbliżona do ekipy na poprzednie igrzyska, w Rio de Janeiro, czyli będzie liczyła między 230 a 240 osób” – oszacował szef polskiej misji olimpijskiej Marcin Nowak.
„Jesteśmy w uprzywilejowanej sytuacji. Byłem ostatnio na spotkaniu Komisji Medycznej MKOl i jej szef przyznał, że większość uczestników igrzysk przyjedzie do Japonii nie szczepiona albo zostanie zaszczepiona bardzo późno. Ta decyzja rządu jest ważna dla polskiego sportu” – stwierdził z kolei przewodniczący Komisji Medycznej PKOl dr Hubert Krysztofiak. I zapewnił, że w Tokio wszystkich będą obowiązywać zachowanie dystansu, noszenie maseczek i stosowanie się do zasad higieny. Testy zostaną przeprowadzone zaraz po przylocie i potem będą wielokrotnie ponawiane.