W meczach ze Słowenią i Portugalią nasze siatkarki nie napotkały ze strony rywalek mocnego oporu
Nasze siatkarki w piątek i sobotę rozegrały w łódzkiej ?Atlas Arenie pierwsze dwa mecze w fazie grupowej mistrzostw Europy. Biało-czerwone najpierw pokonały Słowenię 3:0 (25:12, 25:22, 25:23), a następnie rozgromiły debiutującą w europejskim czempionacie reprezentację Portugalii 3:0 (25:14, 25:16, 25:11) i objęły prowadzenie w grupie B. Kolejny mecz Polki rozegrają w poniedziałek, z Ukrainą.
Dziesięć lat temu, również w Atlas Arenie, nasze siatkarki wywalczyły brązowy medal mistrzostw Europy. Było ta ostatnia jak dotąd medalowa zdobycz reprezentacji Polski w imprezach tej rangi. Kibice liczą, że trwającą już dekadę posuchę w zdobywaniu trofeów podopieczne trenera Jacka Nawrockiego przerwą już teraz, w rozgrywanym w czterech krajach tegorocznym czempionacie naszego kontynentu.
Selekcjoner biało-czerwonych najbardziej obawiał się pierwszego meczu w turnieju. Bynajmniej nie ze względu na Słowenki, bardziej martwiło go jak wytrzymają stres jego zawodniczki. W pierwszym secie jego obawy zdawały się płonne, bo nasze siatkarki grały koncertowo i dosłownie zmiotły rywalki z parkietu. W dwóch kolejnych partiach ich gra się jednak posypała i chociaż ostatecznie zwyciężyły 3:0, to w dwóch kolejnych setach Polki już tak nie dominowały na boisku. Momentami grające dopiero po raz drugi w mistrzostwach Europy Słowenki stawiały naszej drużynie niemal równorzędny opór. Tymczasem w innych meczach w grupie B faworytki radziły sobie doskonale. Belgijki łatwo pokonały Ukrainki 3:0, a Włoszki równie efektownie 3:0 rozprawiły się z Portugalkami.
A biało-czerwone w sobotę miały w terminarzu wyznaczone spotkanie właśnie z ekipą Portugalii. Trener Nawrocki nie wystawił w wyjściowym składzie liderki naszej kadry Malwiny Smarzek-Godek, dając pograć jej dublerce Katarzynie Zaroślińskiej. Już pierwszy set pokazał, że rywalki ustępują naszej drużynie o dwie klasy i nie będą w stanie nawiązać z nimi walki.
W drugim sobotnim spotkaniu grupy B Belgia pewnie wygrała ze Słowenią 3:0, a Włochy z Ukrainą 3:0. Pierwsze miejsce w tabeli po dwóch dniach zmagań zajmuje reprezentacja Polski z dwoma zwycięstwami na koncie, sześcioma punktami i bilansem setów 6-0. Taki sam dorobek mają zajmujące kolejne dwie lokaty ekipy Belgii i Włoch, ale Polki są lepsze w bilansie tzw. małych punktów. Te trzy zespoły mogą być już w zasadzie pewne awansu do następnej fazy mistrzostw, zaś kwestię pierwszeństwa przyjdzie im rozstrzygnąć w bezpośrednich starciach. Rywalizację o czwarte miejsce, ostatnie premiowane awansem, rozstrzygną zaś między sobą zespoły Ukrainy i Słowenii, bo Portugalki jak na razie wydają się zdecydowanie najsłabsze w stawce.
W niedzielę biało-czerwone miały dzień przerwy. Kolejne spotkanie rozegrają w poniedziałek z Ukrainą (początek godz. 20:30, transmisja w TVP Sport).
W 1/8 finału turnieju ekipy z grupy A zmierzą się z drużynami z grupy C według schematu A1-C4, A2-C3, A3-C2, A4-C1. W identyczny sposób połączą się reprezentacje z grupy B i D. Zwycięzcy awansują do ćwierćfinałów, które zostaną rozegrane w Łodzi i Ankarze. Ale spotkania, które zadecydują o medalach, odbędą się tylko w Ankarze 8 i 9 września.