Szczypiorniści Łomży Vive Kielce w 3. kolejce Ligi Mistrzów EHF pokonali na wyjeździe norweski Elverum Handball 31:22 i awansowali na pozycję wicelidera grupy A, w której prowadzi SG Flensburg-Handewitt.
Pandemia daje się we znaki także zespołom rywalizującym w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych. Niemal do ostatniego momentu nie było pewne, czy mecz zespołu Łomży Vive w Norwegii dojdzie do skutku, bo istniała obawa, że w kieleckiej ekipie mogło dość do zakażenia wirusem po meczu z MOL-Pick Szeged. Na szczęście po dwukrotnych testach okazało się, że w ekipie z Kielc do zakażeń nie doszło i mogli ruszyć do Norwegii.
W ekipie rywali przed meczem też nie było spokojnie, zwłaszcza gdy okazało się, że z powodu kontuzji nie będzie mógł przeciwko Łomży Vive zagrać skrzydłowy Alexander Blonz, najskuteczniejszy gracz Elverum w meczu z FC Porto, w którym rzucił aż dziesięć bramek i walnie przyczynił się do zwycięstwa norweskiej drużyny w Portugalii.
Atut własnego boiska niewiele pomógł graczom Elverum, bo kielczanie od pierwszego gwizdka dominowali na parkiecie. Znakomicie bronił Andreas Wolff, w ofensywie brylowali Igor Karacić i Alex Duyshebayev i Władisław Kulesz. Mistrzów Polski z uderzenia nie wybiła nawet kontuzja Islandczyka Haukura Thrastarsona i na przerwę schodzili z prowadzeniem 18:11. Po zmianie stron obraz gry nie uległ radykalnej zmianie i ostatecznie kielczanie zakończyli spotkanie z przewagą 9 bramek.
Po trzech kolejkach zespół Łomży Vive zajmuje w grupie A Ligi Mistrzów EHF drugą lokatę z dorobkiem czterech punktów. Prowadzi z kompletem zwycięstw drużyna SG Flensburg-Handewitt, trzecie miejsce zajmuje Mieszkow Brześć (4 pkt), a czwarte FC Porto Sofarma (2 pkt). Te zespoły rozegrały po trzy spotkania, piąte w tabeli Elverum Handball zdobyło dwa „oczka” w dwóch meczach, a szósty Paris Saint-Germain HB po dwóch spotkaniach ma zero punktów, tyle samo co siódmy Vardar Skopje i ósmy MOL-Piock Szeged, które na razie rozegrały po jednym meczu.