Brytyjczyk Tyson Fury w kwietniu obronił tytuł bokserskiego mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC, pokonując przez nokaut swojego rodaka Dilliana Whyte’a, po czym zakończył karierę. Przyznał ostatnio, że jest jednak gotowy wrócić na ring, gdy otrzyma… 500 mln funtów.
Kwietniowy pojedynek z Whyte’em 33-letni Fury zakończył w szóstej rundzie ciosem w podbródek, po którym rywal padł na deski. W całej swojej karierze pięściarz zwany „Królem Cyganów” na zawodowym ringu nie poniósł porażki. W ostatniej walce odniósł 32. zwycięstwo, w tym 23. przed czasem. Jeden raz zremisował.
Kilka dni wcześniej Fury zapowiedział, że po walce z Whyte’em przejdzie na sportową emeryturę.
Teraz, jak widać, zmienił zdanie i jest zainteresowany powiększeniem stanu swojego konta o 500 mln funtów, czyli 611 mln dolarów.
„Nie mam już nic do udowodnienia, zrobiłem swoje i wystarczy” – przyznał Fury.
Dodał jednak, że jest gotowy wrócić. „Jeśli znajdzie się ktoś, kto jest gotowy zapłacić za mój powrót taką kwotę, jestem gotowy. To będzie zmarnowane pół miliarda, ale to nie mój problem” – zaznaczył pięściarz.
O możliwości powrotu Fury’ego zrobiło się głośno kilka dni po walce z Whyte’em, gdy jego żona Paris ujawnił, że mąż jest gotowy ponownie założyć rękawice do ewentualnego pojedynku ze zwycięzcą rewanżowej walki Anthony’ego Joshuy z Oleksandrem Usykiem.
pau