22 listopada 2024
trybunna-logo

Wojna milionera z Polskim Związkiem Motorowym

Siedem lat temu Roman Karkosik, wtedy właściciel klubu żużlowego Unibax Toruń, na znak protestu wycofał swój zespół z finałowej potyczki z Falubazem Zielona Góra, za co władze żużlowej Ekstraligi i Polski Związek Motorowy nałożyły na niego drakońskie kary. W efekcie milioner wycofał się ze sponsorowania toruńskiego klubu i do dzisiaj toczy z PZMot sądowy spór o odszkodowanie.

Karkosik wyliczył swoje straty, będące sumą nałożonych kar i odjętych karnie punktów na starcie kolejnego sezonu, na półtora miliona złotych. I taką też kwotę Polski Związek Motorowy musi trzymać w zamrożeniu na wypadek sądowej porażki. Niedawno prezes honorowy PZMot Andrzej Witkowski pożalił się w mediach, że te pieniądze bardzo by się przydały na walkę ze skutkami epidemii koronawirusa, ale nie można ich ruszyć przez ciągnący się sądowy spór z byłym właścicielem Unibaksu Toruń. Zaapelował też do Karkosika o wycofanie pozwu.
Na reakcję miliardera, który majątek szacowany na kilka miliardów euro zbił głównie na operacjach giełdowych, nie trzeba było długo czekać. Wydał oświadczenie, które w całości opublikował serwis internetowy turun.com.pl. Oto jego obszerne fragmenty:
„W odpowiedzi na prośbę skierowaną do mnie przez Andrzeja Witkowskiego – przewodniczącego Rady Nadzorczej Ekstraligi Żużlowej i honorowego Prezesa Polskiego Związku Motorowego – o wycofanie się z procesów skierowanych przeciwko Polskiemu Związkowi Motorowemu o zapłatę, z uwagi na trudną sytuację finansową, w której znalazły się Polski Związek Motorowy i kluby żużlowe w wyniku zawieszenia rozgrywek z powodu wprowadzenia na terenie Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2 (…), niniejszym oświadczam, że jestem gotów podjąć działania zmierzające do ugodowego zakończenia toczących się sporów i zrezygnować z sądowego dochodzenia należnego odszkodowania i zwrotu kwot nienależnie uiszczonych w związku z wykonaniem bezprawnie nałożonych kar przez Trybunał Polskiego Związku Motorowego.
Mając jednak pewne zastrzeżenia do działań Polskiego Związku Motorowego, które zresztą legły u podstaw mojej decyzji o wycofaniu się ze sponsorowania polskiego sportu żużlowego (których konsekwencją są zresztą toczące się spory sądowe), chcąc jednak wierzyć w prawdziwość deklaracji złożonej przez pana Andrzeja Witkowskiego, że gdyby nie toczące się sprawy sądowe, środki w kwocie 1,5 miliona złotych zabezpieczone na poczet spłaty należności dochodzonych w tych postępowaniach sądowych, zostałyby przeznaczone na cele polskiego żużla, mam propozycję pozwalającą zrealizować deklarowane cele.
Oświadczam bowiem, że gotów jestem spowodować przekazanie dochodzonych od Polskiego Związku Motorowego i Ekstraligi środków na cele związane z polskim sportem żużlowym. W konsekwencji mogę się prawnie zobowiązać, że Unibax, w przypadku zawarcia z Polskim Związkiem Motorowym i Ekstraligą stosownej ugody, na podstawie której Unibax otrzyma od tych podmiotów dochodzone w procesach sądowych kwoty, Unibax przeznaczy te kwoty na rozwój polskiego żużla w ciągu 30 dni od ich otrzymania. Na marginesie deklaruję przy tym, że możliwe jest zrezygnowanie przez Unibax z odsetek od dochodzonych kwot, co pozwoli zaoszczędzić PZMot. i Ekstralidze kilkuset tysięcy złotych.
Rozwiązanie to pozwoli zrealizować cel, jaki deklaruje Pan Andrzej Witkowski, a także pomniejszy zobowiązania tych podmiotów o odsetki od dochodzonych kwot; da mi pewność, że kwoty będące przedmiotem sporu pomiędzy Unibax oraz PZMot i Ekstraligą rzeczywiście przeznaczone zostaną na rozwój sportu żużlowego, a nie zostaną wydatkowane przez PZMot na bliżej nieokreślone cele, choćby związane z utrzymaniem aparatu biurokratycznego PZMot czy wydatkami samych działaczy Związku”.

Poprzedni

48 godzin sport

Następny

Prawa telewizyjne kością niezgody

Zostaw komentarz