22 listopada 2024
trybunna-logo

Wojna agenta z piłkarzem

Sąd Rejonowy w Warszawie odrzucił skargę obrońców Cezarego Kucharskiego na jego zatrzymanie. To kolejna odsłona trwającego od października ub. roku wojny między Robertem Lewandowskiego a jego byłym agentem.

Kucharski w ostatnich dniach przeszedł do kontrataku w trwającym już ponad pół roku konflikcie prawnym ze swoim dawnym klientem, którego interesy reprezentował do jesieni 2018 roku. Jego prawnicy twierdzą, że posiadają analizę fonoskopijną nagrań rozmów Lewandowskiego z Kucharskim, przekazanych przez piłkarza polskiej prokuraturze, z której wynika, że nagrania zostały sfałszowane. Ta opinia stoi w sprzeczności z ekspertyzą wystawiona przez biegłych powołanych przez prokuraturę, którzy uznali owe nagrania za oryginalne i w żaden sposób nie zmanipulowane. Są na nich zapisy rozmów, które Kucharski miał prowadzić z piłkarzem, w których sugerował, że może ujawnić domniemane malwersacje podatkowe Roberta Lewandowskiego i jego żony Anny, żądając w zamian za milczenie korzystnego dla siebie rozliczenia swoich udziałów w założonej wspólnie z piłkarzem spółce RL Managmenet. Kucharski temu konsekwentnie zaprzecza, podobnie jak podejrzeniom, że ujawnił przedstawicielom niemieckich mediów szczegóły kontraktu Lewandowskiego z Bayernem oraz jego rozliczeń podatkowych.
Odrzucona przez Sąd Rejonowy w Warszawie skarga na nieuzasadnione zatrzymanie Kucharskiego w październiku 2020 roku to kolejna porażka Kucharskiego w tej sprawie. Jego adwokaci sugerowali, że wystarczyło wezwać ich klienta na przesłuchanie, na które na pewno by się stawił. Według nieoficjalnych informacji (sprawa toczyła się w trybie niejawnym), adwokaci Kucharskiego próbowali też wprowadzić do sprawy wątek polityczny, sugerując, iż „Kucharski w latach 2011-2015 był posłem Platformy Obywatelskiej, zaś Lewandowski to pupil obecnej władzy”. Takie insynuacje sam Kucharski rozpowszechniał też w swoich medialnych wypowiedziach. Sąd nie dał im wiary, ale ten wątek na pewno się jeszcze pojawi.

Poprzedni

Kara dyskwalifikacji za mało skrócona

Następny

Pożegnanie

Zostaw komentarz