16 listopada 2024
trybunna-logo

Wisła Kraków już nie chce być hiszpańska

Stadion Wisły Kraków

W krakowskim klubie ponownie postawiono na polską myśl szkoleniową. Władze klubu zwolniły hiszpańskiego trenera Joana Carrillo i powierzyły prowadzenie zespołu Maciejowi Stolarczykowi.

 

To koniec hiszpańskiego pomysłu na budowę Wisły Kraków. Z krakowskim klubem pożegnał się też dyrektor sportowy Manuel Junco, którego zastąpił Arkadiusz Głowacki. Teraz on wraz z Maciejem Stolarczykiem będą mieli największy wpływ na kształtowanie sportowego oblicza „Białej Gwiazdy”. Obaj to byli środkowi obrońcy wiślackiej drużyny. Głowacki jeszcze w poprzednim sezonie był czynnym zawodnikiem, ale po zakończeniu rozgrywek postanowił w wieku 39 lat zakończyć sportową karierę. Nie zdążył się jednak nawet pożegnać z krakowskim klubem. Zmieni tylko miejsce w szatni na dyrektorski gabinet, a dres na garnitur. „To nie była dla mnie łatwa decyzja, zresztą wciąż mam wiele obaw. Wiem, że będzie mi stawiany zarzut braku doświadczenia w roli dyrektora sportowego, ale mimo to uznałem, że warto wsiąść do tego pociągu. Nie traktuję tej posady jako szansy na nową zawodową karierę, tylko jak misję którą należy wypełnić” – przekonywał Głowacki podczas zapoznawczego spotkania z dziennikarzami.

Z kolei dla Stolarczyka jest to powrót do Wisły, bo przez ostatnie lata był związany z Pogonią Szczecin. Jako zawodnik „Białej Gwiazdy” w latach 2002-2007 zaliczył w jej barwach ponad sto ligowych meczów, potem wrócił w rodzinne strony. Przez ostatnią dekadę zajmował się jednak głównie szkoleniem zespołów młodzieżowych, w tym także juniorskich reprezentacji Polski. Nie bardzo wiadomo dlaczego po zwolnieniu Joana Carrillo akurat Stolarczyk stał się głównych kandydatów do przejęcia zespołu Wisły. Za jego kandydaturą opowiedzieli sie ponoć drugi trener Radosław Sobolewski, wspomniany Głowacki, a nawet Manuel Junco, chociaż był już na wylocie. Dostał jednak kontrakt tylko na rok. Jego asystentami będą wspomniany Sobolewski oraz inny z dawnych środkowych obrońców wiślackiej drużyny Mariusz Jop, który do tej pory prowadził drużynę juniorów. Klub ma w planach reaktywację zespołu rezerw i zamierza teraz stawiać na polskich piłkarzy. Na razie jednak chce zatrzymać hiszpańskiego napastnika Carlitosa i poszukać piłkarzy, którzy będą w stanie zastąpić graczy, którzy odeszli latem.

Poprzedni

Piłka ręczna: Nadal mamy dwie ekipy w Lidze Mistrzów

Następny

MŚ 2018: Puścił babola, ale i tak dostanie podwyżkę

Zostaw komentarz