Ośrodek przygotowań olimpijskich w Cetniewie zajmuje ogromny obszar i trudno go odizolować od otoczenia
Fatalne informacje docierają z Centralnego Ośrodka Sportu w Cetniewie, gdzie przebywała na zgrupowaniu grupa polskich lekkoatletów. U troje z nich testy na obecność SARS-CoV-2 wykazały wynik pozytywny. Liczba zakażonych osób przebywających w ośrodku może być jednak znacznie większa.
Przypadek zakażenia koronawirusem wśród obecnych na zgrupowaniu w Cetniewie lekkoatletów potwierdził lekarz kadry narodowej Jarosław Krzywański. „Mamy trzy potwierdzone przypadki wśród zawodników, którzy byli na zgrupowaniu we Władysławowie. Należało się spodziewać, że prędzej czy póniej do tego dojdzie. Ryzyko było od samego początku, ale staramy się zachować spokój. W końcu szykowaliśmy się na taką ewentualność od kilku tygodni i teraz po prostu postępujemy zgodnie z wypracowanymi procedurami. Realizujemy to poprzez stacje sanitarno-epidemiologiczne, zgodnie z obowiązującymi teraz w kraju regulacjami” – powiedział przed kamerami TVP Sport doktor Krzywański. Polski Związek Lekkiej Atletyki wydał oświadczenie, w którym zapowiedział, że nazwiska zakażonych sportowców nie zostaną podane do wiadomości publicznej. „Szanując prywatność zawodnika nie zostaną opublikowane jego dane. Jednocześnie pragniemy podkreślić, że przedstawiciele kadry PZLA obecni na zgrupowaniu w COS-OPO Cetniewo mają w poniedziałek w ośrodkach sanepidu w miejscach zamieszkania wykonać testy na obecność koronawirusa. Do czasu otrzymania wyników nie będą oni mogli uczestniczyć w zawodach oraz akcjach szkoleniowych. Do środy wstrzymano też przyjazdy do Cetniewa kolejnej grupy lekkoatletów” – napisano w oświadczeniu.
Według niektórych opinii ośrodek w Cetniewie nie był należycie odizolowany, a pobliskie Władysławowo akurat przeżywa najazd wczasowiczów i jest potwornie zatłoczone. A uczestnicy zgrupowań, także zawodnicy, czasem opuszczali ośrodek, a w tłoku nietrudno o zarażenie się wirusem, nawet jeśli samemu przestrzega się sanitarnych obostrzeń. Dyrektor COS w Cetniewie Mateusz Grzybowski w wypowiedziach dla mediów tak przedstawiał przyczyny zaistniałej sytuacji: „Pierwszy przypadek zakażenia nie do końca został zdiagnozowany w COS. Zawodniczka wróciła do domu, tam została przebadana i otrzymała pozytywny wynik testu, więc zgodnie w procedurami wszyscy zawodnicy, którzy mogli mieć z nią kontakt zostali zobligowani do stawienia się na badania w miejscach, gdzie aktualnie przebywają. My poinformowaliśmy Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Gdańsku, a także powiatową w Pucku. Na razie nie ma potrzeby zamykania ośrodka, bo wszyscy przestrzegają tu obowiązujące zasady higieny i izolacji, czyli noszą maseczki, zachowują odpowiedni dystans i stosują dezynfekcję rąk” – zapewnia dyrektor COS w Cetniewie.
Przed lekkoatletami kluczowe wydarzenia w mocno okrojonym sezonie – na czele z Memoriałem Ireny Szewińskiej (19 sierpnia), lekkoatletycznymi mistrzostwami Polski (28-30 sierpnia) i Memoriałem Kamili Skolimowskiej (6 września). Jak poinformował Krzysztof Kęcki, póki co imprezy nie są w żaden sposób zagrożone, ale wszystko może się. Na 8 sierpnia we Władysławowie miał się odbyć Festiwal Rzutów im. Kamili Skolimowskiej, ale został przeniesiony z Władysławowa do Spały. Kolejnymi poważnymi sprawdzianami polskich lekkoatletów będą starty w dwóch memoriałach – Ireny Szewińskiej (19 sierpnia w Bydgoszczy) oraz Kamili Skolimowskiej (6 września na Stadionie Śląskim w Chorzowie).