22 listopada 2024
trybunna-logo

Williams już gotów do walki

Tak prezentuje się model bolidu Williamsa przygotowany na sezon 2019

W miniony poniedziałek zespół Williamsa zaprezentował nowy wzór malowania samochodu na ten sezon. Na bolidzie, którym w tym roku ścigał się będzie Robert Kubica, znalazło się logo PKN Orlen oraz nowego sponsora tytularnego Williamsa – firmy ROKiT.

Po nieudanym poprzednim sezonie Williams wymienił obu kierowców. Miejsca Kanadyjczyka Lance’a Strolla i Rosjanina Siergieja Sirotkina zajęli Brytyjczyk George Russell i wracający po ośmioletniej przerwie do Formuły 1 Robert Kubica. Istotną zmianę w wyglądzie auta szykowanego na 2019 rok spowodowało też wycofanie się z dalszej współpracy sponsorskiej z Williamsem przez koncern Martini.

Poszukiwania nowego sponsora tytularnego trwało długi i z tego powody brytyjski zespół zwlekał z prezentacją malowania bolidu. Ostatecznie pochwalił się wyglądem nowego auta dopiero 11 lutego podczas skromnej ceremonii zorganizowanej w bazie w Grove, podając przy tej okazji do publicznej wiadomości nazwę nowego sponsora, którym została firma telekomunikacyjna ROKiT oferującą telefony komórkowe oraz innowacyjną sieć Wi-Fi. Ponadto ROKiT pracuje także na całym świecie nad rozwojem inteligentnych miast, m. in. wdraża publiczne Wi-Fi w największych miastach Indii. ROKiT od marca tego roku ma rozpocząć swoją działalność także na rynkach w USA i Wielkiej Brytanii, stąd jej zainteresowanie promocją poprzez Formułę 1. Firmę stworzyli John Paul DeJori i Jonathan Kendrick.

Dla polskich kibiców ważniejsze jest jednak to, że na bolidzie Williamsa pojawiło się logo PKN Orlen – na lusterkach, wlocie powietrza oraz na nosie samochodu. Na poniedziałkowej ceremonii obecni byli rzecz jasna obaj kierowcy zespołu Williamsa, który do nowego sezonu przystąpi pod nazwą ROKiT Williams Racing. „Tak naprawdę to mój kolejny debiut w Formule 1. Ten drugi będzie miał miejsce na inaugurację sezonu w Australii. Teraz przed nami ostatnie spokojne dni, gdyż już podczas testów w Barcelonie czas będzie biegł bardzo szybko. Po przylocie do Australii pojawi się mnóstwo emocji, oby pozytywnych i radosnych” – powiedział podczas prezentacji bolidu Robert Kubica.

Krakowianin w swoim wystąpieniu podziękował też za wsparcie kibicom, szczególnie tym, którzy wierzyli w jego powrót na tory Formuły 1 po długiej przerwie. W światowych mediach przy okazji przypomniano, że polski kierowca w Formule 1 jeździł już w latach 2006-2010. Przez pierwszy trzy sezony reprezentował barwy BMW Sauber. W 2008 roku wygrał jedyny jak dotąd wyścig w Formule1, triumfując w Grand Prix Kanady w Montrealu. Na tym torze rok wcześniej zaliczył groźny wypadek.
W 2010 roku krakowianin przeniósł się do ekipy Renault. Niestety, jego obiecująco rozwijającą się wtedy karierę przerwał tragiczny w skutkach wypadek podczas lokalnego rajdu samochodowego Ronde di Andora w 2011, w wyniku którego omal nie stracił prawej ręki i wypadł z kręgu kierowców F1 na wiele lat. Dopiero w ubiegłym roku pojawiła się dla niego szansa powrotu na wyścigowe tory królowej sportów motorowych, lecz w ostatniej chwili Williams postawił wtedy na dysponującego większym finansowym zapleczem rosyjskiego kierowcę Sergieja Sirotkina.

Na otarcie łez Polak otrzymał ofertę pracy w charakterze kierowcy testowego, z której skorzystał. Cierpliwość mu się opłaciła, bo pod koniec ubiegłego roku Williams zaproponował mu kontrakt etatowego kierowcy zespołu wart 570 tys. dolarów rocznie.
Pierwszy wyścig nowego sezonu, GP Australii, odbędzie się 17 marca. Wcześniej, bo już 18 lutego, w Barcelonie rozpoczną się testy, w których wezmą udział przedstawiciele wszystkich zespołów.

 

Poprzedni

Leon szaleje w Italii

Następny

Dyskretny urok małych portów

Zostaw komentarz