16 listopada 2024
trybunna-logo

Walka o awans do Ankary

Po tygodniowej przerwie siatkarki reprezentacji Polski wracają do rywalizacji w Lidze Narodów. Panie, podobnie jak w minionym tygodniu męska kadra, kolejny turniej rozegrają w Sofii. Na zakończenie fazy zasadniczej zmierzą się kolejno z Włochami, Chinami, Dominikaną oraz Bułgarią.

Przed siatkarkami trenera Stefano Lavariniego decydujące starcia w fazie zasadniczej Ligi Narodów. Biało-czerwone od środy do niedzieli, z przerwą w piątek, rozegrają cztery ostatnie spotkania, które zdecydują, czy awansują do turnieju finałowego w Ankarze (13-17 lipca).

Poza Polkami i zespołami ich czterech rywalek w stolicy Bułgarii zaprezentują się także Brazylia, Tajlandia oraz Korea Południowej, z którą biało-czerwone w ubiegłym tygodniu wygrały dwa sparingi w Radomiu.

W dotychczasowych meczach polskie siatkarki radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Po bardzo dobrym turnieju w Bossier City w Stanach Zjednoczonych, gdzie odniosły trzy zwycięstwa i przegrały tylko raz – z Japonkami, gorzej spisały się na Filipinach, gdzie proporcje się odwróciły. Obecnie w tabeli plasują się na dziewiątym miejscu, tracąc jednak tylko do ósmej pozycji, ostatniej premiowanej udziałem w rozgrywanej systemem pucharowym fazie finałowej.

By zapewnić sobie grę w ćwierćfinale Polska musi spisać się w ostatnim turnieju lepiej niż wyprzedzająca ją Tajlandia, a także będące bezpośrednio za nią Dominikana i Kanada.

Trener Lavarini nie dokonał znaczących zmian w składzie w porównaniu z wcześniejszym turniejem na Filipinach. Rozgrywającą Katarzynę Wenerską zastąpiła Alicja Grabka, która grała już wcześniej na zawodach w USA. Do roszad doszło także wśród środkowych – Klaudię Alagierską oraz Kamilę Witkowską zastąpiły doświadczona Agnieszka Kąkolewska oraz Anna Stencel.

Kąkolewska, podobnie jak Aleksandra Gryka, grała już w Bossier City, natomiast Stencel po raz pierwszy wystąpi w tegorocznej Lidze Narodów. Polki wciąż muszą radzić sobie bez nominalnych atakujących, a na tej pozycji grała do tej pory głównie Olivia Różański.

Najgroźniejszymi rywalkami biało-czerwonych będą w Sofii Włoszki oraz Chinki.

Te pierwsze w ośmiu spotkaniach doznały dwóch porażek, wygrywając m.in. z Brazylią 3:1. Obecnie zajmują w tabeli czwarte miejsce. Liderką włoskiej ekipy jest niezmiennie atakująca Paola Egonu, doskonale znana polskiej rozgrywającej Joannie Wołosz. Siatkarki te wspólnie grały w zespole mistrza Włoch Imoco Volley Conegliano.

Chinki natomiast są na szóstej pozycji z dorobkiem pięciu zwycięstw i trzech porażek. Nie są one może w najwyższej formie w tym sezonie, ale w LN pokonały już m.in. Turczynki oraz Włoszki. Nie do zatrzymania jest Yingying Li, która najpewniej sprawi sporo kłopotów Polkom także w czwartek.

Zarówno starcia z Dominikankami, jak i Bułgarkami podopieczne trenera Lavariniego powinny wygrać, jeśli chcą myśleć o grze w turnieju finałowym.

Siatkarki z Dominikany nie prezentują się w tegorocznej Lidze Narodów najlepiej. Wygrały zaledwie trzy spotkania z najniżej notowanymi zespołami i plasują się na 10. miejscu, tuż za Polkami. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja Bułgarek, które mają na koncie tylko dwa zwycięstwa i zajmują 14. pozycję.

„Na pewno będziemy walczyć o miejsce w finale. Znajdujemy się w trudnej sytuacji, wiemy, jakie zespoły są przed nami i wiemy, że musimy bardzo zawalczyć o ten awans. Wszystko jednak zależy od nas i naszej gry” – podkreśliła Różański, cytowana przez Polsat Sport.

pau/pap

Poprzedni

Płocczanie wracają do elity

Następny

Pacjentowi wolno