Na kilka dni przed startem Australian Open tenisowe życie na kortach kompleksu Melbourne Park na chwilę zamarło. Powodem był pozytywny wynik testu na obecność Covid-19 u pracownika jednego z hoteli, w którym zakwaterowano uczestników turnieju. 160 tenisistek i tenisistów natychmiast odizolowano, a toczące się rozgrywki wstrzymano do piątku. Z Polaków uczestniczy w nich jeszcze tylko Hubert Hurkacz.
W środę służby medyczne stanu Wiktoria poinformowały, że pozytywny wynik testu na COVID-19 otrzymał 26-letni mężczyzna pracujący w Grand Hyatt Hotel. W związku z tym w izolacji znalazło się 507 osób, w tym 160 zawodniczek i zawodników, którzy byli w tym hotelu. Całej tej grupie wykonano testy, ale ich wyniki miały być znane dopiero w piątek, zatem działacze Tennis Australia podjęli decyzję o zawieszeniu wszystkich zaplanowanych na czwartek meczów na kortach Melbourne Park. W tej sytuacji na piątek przełożono też losowanie drabinki turniejowej Australian Open, a nawet pojawiły się plotki, iż organizatorzy rozważają przesunięcie terminu rozpoczęcia wielkoszlemowej imprezy o kilka dni. Plotki te zdementował jednak dyrektor turnieju Craig Tiley. „Jesteśmy całkowicie przekonani, że Australian Open ruszy w poniedziałek. Ostatnie wyniki testów mamy otrzymać w czwartek wieczorem. Oceniamy, że prawdopodobieństwo wystąpienia koronawirusa uczestników jest bardzo niskie, spodziewamy się więc negarywnych wyników wszystkich testów, a jeśli się to potwierdzi, to od piątku znów będzie można bez przeszkód kontynuować trwające obecnie turniejowe rozgrywki w Melbourne Park oraz organizować zajęcia treningowe. Będziemy mieli na to wszystko trzy dni i tyle czasu powinno wystarczyć” – stwierdził Tiley.
W grupie odizolowanych zawodniczek znalazła się między innymi zakwaterowana w Grand Hyatt Hotel Iga Świątek. Mistrzyni French Open 2020 musiała cierpliwie czekać w swoim apartamencie na wynik testu, miała więc dużo wolnego czasu na przeanalizowanie swojej nadspodziewanie łatwej przegranej 4:6, 2:6 w trzeciej rundzie turnieju Gippsland Trophy z niżej notowaną w rankingu Rosjanką Jekateriną Aleksandrową (WTA 33). Dla 19-letniej polskiej tenisistki był to dopiero drugi w tym roku występ w oficjalnym meczu. W poprzedniej rundzie wyeliminowała Słowenkę Kaję Juvan pokonując ją po 96 minutach gry 2:6, 6:2, 6:1. Rosyjska tenisistka w drugiej rundzie też nie miała łatwo, bo musiała stoczyć także trzysetowy bój ze Słowaczką Anną Karoliną Schmiedlovą (4:6, 6:4, 6:2)
Świątek w starciu z Aleksandrową trzymała poziom tylko do stanu 2:2 w pierwszym secie, ale potem Rosjanka uzyskała przewagę, którą utrzymała do końca. Nasza zawodniczka nie potrafiła znaleźć recepty na agresywny styl gry Rosjanki, co powodowało w jej grze coraz większą nerwowość i kolejne błędy. Rywalka miała w tym pojedynku siedem asów i mnóstwo zdobytych punktów po swoim podaniu, a Świątek nie miała w swoim arsenale takiej skutecznej broni. Zepchnięta do defensywy nie odebrała rywalce inicjatywy już do końca meczu. Aleksandrowa po 79 minutach gry zakończyła spotkanie wygrywającym serwisem.
Ten pojedynek pokazał, że nasza najlepsza w tej chwili tenisistka (WTA 17) nie jest w najwyższej formie, więc raczej nie należy oczekiwać, że w tegorocznym Australian Open odegra jakąś znaczącą rolę. Nie można też tego rzecz jasna wykluczyć, bo w rozgrywanych w Melbourne Park turniejach szybko odpadło wiele zawodniczek z Top 20, m.in. Czeszki Karolina Pliskova i Petra Kvitova, Białorusinka Aryna Sabalenka, Chorwatka Petra Martić, Brytyjka Johanna Konta.
Natomiast z dwójki szykujących się do Australian Open naszych tenisistów dobrze zapowiada się lepszy z nich, czyli Hubert Hurkacz (Kamil Majchrzak nie przeszedł nawet jednej rundy), który w turnieju Great Ocean Road Open (pula nagród 320 tys. USD) dotarł już do III rundy w singlu. Wrocławianin w pierwszej rundzie był rozstawiony i miał wolny los, a w 1/16 finału wyeliminował Duńczyka Mikaela Torpegaarda 6:4, 6:3, zaś o ćwierćfinał miał w czwartek zagrać z Urugwajczykiem Pablo Cuevasem (ATP 70). Ten pojedynek, jak wszystkie inne, przełożono na piątek. Hurkacz świetnie spisuje się też w grze podwójnej w parze z Włochem Jannikiem Sinnerem. Polsko-włoski duet w 1/8 finału sprawił wielką sensację awansując do ćwierćfinału po zwycięstwie 6:1, 6:4 nad rozstawionymi z numerem czwartym Francuzem Pierre’m-Huguesem Herbertem i Finem Henrim Kontinenem, a to są przecież czołowi debliści na świecie. Po tych wynikach można wnosić, że Hurkacz przyjechał do Melbourne świetnie przygotowany, więc może w Australian Open zajdzie wysoko.