22 listopada 2024
trybunna-logo

Udana wyprawa Świątek na antypody

Występ Igi Świątek w tegorocznym Australian Open został zauważony na świecie

Iga Świątek awansowała do IV rundy wielkoszlemowego Australian Open. W sobotę pokonała rozstawioną z numerem 19. Chorwatkę Donnę Vekić 7:5, 6:3, która wcześniej wyeliminowała Rosjankę Marię Szarapową. O awans do ćwierćfinału 18-letnia tenisistka z Warszawy z nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu zmierzyła się z Estonką Anett Kontaveit.

Nastoletnia tenisistka z Warszawy po raz drugi w karierze doszła do 1/8 finału w turniejach Wielkiego Szlema. W ubiegłym roku dotarła do tego poziomu w French Open w Paryżu. Zwycięstwo klasyfikowanej w rankingu na 56. miejscu Igi Świątek zostało zauważone w tenisowym świecie. Serwis wtatennis.com podkreślał, że na kortach w Melbourne w 1/8 finału w grze pozostały tylko dwie nastolatki – oprócz 18-letniej Polki jeszcze 16-letnia Amerykanka Cori Gauff (WTA 67), w tym turnieju sensacyjna pogromczyni broniącej tytułu Japonki Naomi Osaki. Wschodząca gwiazda amerykańskiego tenisa to kolejna Afroamerykanka w kobiecym tenisie w Stanach Zjednoczonych, ale już dzisiaj eksperci uważają, że to ona będzie godną następczynią sióstr Sereny i Venus Williams. Obie już odpadły z turnieju, a 39-letnią Venus wyeliminowała już w pierwszej rundzie właśnie Cori Gauff, która na wielkie sukcesy musi jednak poczekać do następnych turniejów, bowiem w walce o ćwierćfinał pokonała ją w niedzielę 21-letnia Rosjanka Sofia Kenin (WTA 15).
Donna Vekić nie dała rady
Niżej notowana w rankingu WTA Polka nie była rzecz jasna faworytką pojedynku z plasującą się o 36 pozycji wyżej Donną Vekić. 23-letnia Chorwatka jest ćwierćfinalistką ubiegłorocznego US Open, nic zatem dziwnego, że Świątek czuła przed nią wielki respekt. „To był mój najtrudniejszy mecz w tym turnieju. Granie przeciwko tak doświadczonym zawodniczkom zawsze jest wyzwaniem. Moje ciało nie zawsze mnie słuchało, bo byłam bardzo zmęczona. Nie miałam tej pewności, którą odczuwałam przed poprzednimi spotkaniami. W trakcie gry koncentrowałam się jednak już tylko na tym, żeby zmusić rywalkę do błędów. Była to jak się okazało skuteczna taktyka. Awansowała po raz drugi w karierze do IV rundy Wielkiego Szlema, ale to dla mnie wciąż wielka nowość” – przyznała polska tenisistka na konferencji prasowej po spotkaniu z Vekić.
Chorwackie media przyjęły zwycięstwo Świątek z lekkim niedowierzaniem. „Vekić nie potwierdziła na korcie statusu faworytki. W pojedynku z pięć lat młodszą Polką nie wykorzystała sytuacji, po których mecz mógł potoczyć się po jej myśli. Nie wykorzystała break pointu na samym początku, bo rywalka wytrzymała presję i po 104 minutach zakończyła spotkanie w dwóch setach 7:5, 6:3” – napisano w jednym z branżowych portali w tym kraju. Sukces Świątek odnotowała też oficjalna strona internetowa WTA. „Świątek awansowała do czwartej rundy Australian Open, czym wyrównała swój najlepszy występ na wielkoszlemowych turniejach. W następnym meczu w Melbourne Polka będzie miała okazję zrewanżować się Anett Kontaveit za ubiegłoroczną porażkę w Cincinatti 6:4, 6:7” – napisano w wtatennis.com.
Warszawianka w tegorocznym Australian Open oprócz występów w grze pojedynczej zaplanowała też start w mikście, w parze z Łukaszem Kubotem. Oboje wspólnymi startami chcą sprawdzić jakie mają szanse w kontekście startu w igrzyskach olimpijskich w Tokio. W pierwszym meczu polska para pokonała Australijczyków Ellen Perez i Luke’a Saville’a 6:4, 7:5 i awansowała do 1/8 finału miksta. Ich kolejnymi przeciwnikami będą Tajwanka Hao-Ching Chan i Nowozelandczyk Michael Venus. Mecz zostanie rozegrany w poniedziałek rano polskiego czasu, już po pojedynku Świątek z Kontaveit. Kubot, który chwalił młodą koleżankę po pierwszym występie, jedyne obawy miał odnośnie jej fizycznej formy. O siebie nie musiał się martwić, bo odpadł już z turnieju debla i miał na głowie jedynie występ w grze mieszanej, ale w rozmowach z Igą jasno dawał jej do zrozumienia, że ona ma wszystko podporządkować grze pojedynczej.
Kontaveit też wymiatała
Pojedynek Świątek z Kontaveit (WTA 31) zaplanowano w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu na krytym korcie Melbourne Arena. Nasza tenisistka w poprzednich rundach odprawiła bez straty seta Węgierkę Timeę Babos, Hiszpankę Carlę Suarez Navarro i Donnę Vekić, ale Estonka też zmiatała swoje przeciwniczki z kortu. Wprawdzie w drodze do IV rundy straciła jednego seta, w inauguracyjnym starciu z Hiszpanką Sarą Sorribes (6:2, 4:6, 6:1), lecz dwa pozostałe pojedynki kończyła już w dwóch partiach – z Australijką Astrą Sharmą wygrała 6:0, 6:2, a rozstawioną w turnieju z numerem szóstym Szwajcarkę Belindę Bencić rozbiła w 49 minut 6:1, 6:1. Był to jej jeden z najlepszych meczów w karierze i dziesiąte zwycięstwo nad tenisistką z Top 10 światowego rankingu. Najbardziej spektakularnym z nich było pokonanie w 2017 roku w Rzymie Angelique Kerber, ówczesnej rakiety numer 1 na świecie.
Kontaveit po raz czwarty w karierze dotarła do IV rundy wielkoszlemowej imprezy,a po raz drugi w Australian Open (wcześniej w 2018 roku). W innych turniejach tej rangi dokonała tego w US Open w 2015 i French Open w 2018 roku. Estonka wraca do formy po problemach zdrowotnych. Ubiegły sezon zakończyła we wrześniu, po US Open. W Nowym Jorku oddała wtedy walkowerem mecz III rundy z Bencić, bo zmagała się z chorobą wirusową. Zrezygnowała potem z występów w Azji (Zhengzhou, Osaka, Wuhan) oraz w Linzu i Moskwie. Dla niej, podobnie jak dla Świątek, stawką poniedziałkowego pojedynku był pierwszy w karierze awans do ćwierćfinału.
Trwa pogrom faworytek
Bencić nie była jedyną tenisistka z Top 10 rankingu wyrzucona za burtę w pierwszym tygodniu turnieju w Melbourne. Rozstawiona z numerem 5 Ukrainka Jelina Switolina, ćwierćfinalistka dwóch poprzednich edycji Australian Open i półfinalistka ubiegłorocznych Wimbledonu oraz US Open, odpadła w niedzielę po porażce z Hiszpanką Garbine Muguruzą 1:6, 2:6. Przed nią i Bencić z imprezą pożegnały się jeszcze Czeszka Karolina Pliskova (WTA 2), Japonka Naomi Osaka (WTA 3) i Amerykanka Serena Williams (WTA 9). W 1/8 finału imprezy w Melbourne pozostały z Top 10 już tylko Australijka Ashleigh Barty (WTA 1), Rumunka Simona Halep (WTA 4), Czeszka Petra Kvitova (WTA 7) i Holenderka Kiki Bertens (WTA 10).
Z zawodniczek czołowej dziesiątki światowej listy w tegorocznym Australian Open nie wystąpiła z powodu kontuzji pleców sklasyfikowana w rankingu WTA na szóstym miejscu Kanadyjka Bianca Andreescu, mistrzyni US Open 2019.

Poprzedni

48 godzin sport

Następny

Sadurski na co dzień

Zostaw komentarz