19 listopada 2024
trybunna-logo

Trener się zezłościł

Początek finałowej rozgrywki w Lidze Światowej był udany dla zespołów Polski i Brazylii. Biało-czerwoni w Arenie Kraków pokonali Francję po zaciętej walce 3:2, natomiast canarinhos rozgromili Włochów 3:0.

Francuzi to aktualni mistrzowie Europy, Polacy zaś wciąż noszą koronę mistrzów świata. Oba zespoły znają się doskonale, tylko w tym roku przed potyczką w w finale Ligi Światowej mierzyły sie trzykrotnie – w Tokio biało-czerwoni wygrali 3:2, ale w Łodzi ulegli trójkolorowym 0:3 i w Nancy 1:3. W Arenie Kraków znów jednak lepsi okazali się podopieczni trenera Stephane’a Antigi, chociaż przegrywali już w setach 0:2. Największym zaskoczeniem imprezy była słaba frekwencja. Mecz mistrzów świata z mistrzami Europy w hali mogącej pomieścić 15 tysięcy widzów oglądało niespełna pięć tysięcy osób, co na meczach naszych siatkarzy rozgrywanych w Polsce jest rzadkością. Antiga w spotkaniu z Francuzami wystawił taki skład: Piotr Nowakowski, Dawid Konarski, Karol Kłos, Grzegorz Łomacz, Michał Kubiak, Rafał Buszek, Paweł Zatorski (libero) oraz Bartosz Kurek, Fabian Drzyzga, Mateusz Mika i Mateusz Bieniek. Z 14 graczy jakich ma w Krakowie do dyspozycji selekcjoner biało-czerwonych na parkiecie nie pojawili się Bartosz Bednarz, Damian Wojtaszek i Marcin Możdżonek. Nieobecność zwłaszcza dwóch ostatnich z wymienionej trójki siatkarzy wywołała medialne spekulacje, że to właśnie ich zabraknie w 12-osobej kadrze olimpijskiej. Ponieważ taką informację jako pierwsza podała telewizja Polsat, która jest przecież partnerem medialnym PZPS, wieść została powielona przez większość internetowych portali. Pytany o to po meczu z Francuzami trener Antiga z trudem ukrywał irytację. „To ja i tylko ja decyduję o tym, kto pojedzie na igrzyska, a kto nie. Zawodnicy nic jeszcze nie wiedzą, ponieważ nie dokonałem jeszcze wyboru. A Możdżonek z Francuzami nie zagrał, bo… nie zagrał” – tłumaczył Antiga. Nie zmienia to jednak faktu, że kiedyś będzie musiał dokonać wyboru i obojętnie co postanowi, dwóch zawodników będzie jego decyzją mocno rozczarowanych. Regulamin MKOl jest rygorystyczny w tej kwestii i w olimpijskiej kadrze może sie znaleźć tylko 12 graczy.
W środę rywalizację w finale Ligi Światowej zainaugurowali też Brazylijczycy i Włosi. Dla obu tych ekip turniej w Krakowie jest generalnym sprawdzianem formy przed igrzyskami w Rio de Janeiro. Zwłaszcza dla podopiecznych Bernardo Rezende, którzy jako gospodarze nie musieli przebijać się przez kwalifikacje. Już w pierwszym secie Brazylijczycy pokazali, że są w znakomitej formie, bo Włosi, choć wystawili mocny skład z Ivanem Zaytsevem i Osmanem Juantoreną na czele, tylko na początku pierwszego seta potrafili nawiązać wyrównaną walkę. Czwartkowe mecze zakończyły sie po zamknięciu wydania.

Poprzedni

Szykuje formę na cztery turnieje

Następny

Pierwsze koty za płoty