Początek finałowej rozgrywki w Lidze Światowej był udany dla zespołów Polski i Brazylii. Biało-czerwoni w Arenie Kraków pokonali Francję po zaciętej walce 3:2, natomiast canarinhos rozgromili Włochów 3:0.
Francuzi to aktualni mistrzowie Europy, Polacy zaś wciąż noszą koronę mistrzów świata. Oba zespoły znają się doskonale, tylko w tym roku przed potyczką w w finale Ligi Światowej mierzyły sie trzykrotnie – w Tokio biało-czerwoni wygrali 3:2, ale w Łodzi ulegli trójkolorowym 0:3 i w Nancy 1:3. W Arenie Kraków znów jednak lepsi okazali się podopieczni trenera Stephane’a Antigi, chociaż przegrywali już w setach 0:2. Największym zaskoczeniem imprezy była słaba frekwencja. Mecz mistrzów świata z mistrzami Europy w hali mogącej pomieścić 15 tysięcy widzów oglądało niespełna pięć tysięcy osób, co na meczach naszych siatkarzy rozgrywanych w Polsce jest rzadkością. Antiga w spotkaniu z Francuzami wystawił taki skład: Piotr Nowakowski, Dawid Konarski, Karol Kłos, Grzegorz Łomacz, Michał Kubiak, Rafał Buszek, Paweł Zatorski (libero) oraz Bartosz Kurek, Fabian Drzyzga, Mateusz Mika i Mateusz Bieniek. Z 14 graczy jakich ma w Krakowie do dyspozycji selekcjoner biało-czerwonych na parkiecie nie pojawili się Bartosz Bednarz, Damian Wojtaszek i Marcin Możdżonek. Nieobecność zwłaszcza dwóch ostatnich z wymienionej trójki siatkarzy wywołała medialne spekulacje, że to właśnie ich zabraknie w 12-osobej kadrze olimpijskiej. Ponieważ taką informację jako pierwsza podała telewizja Polsat, która jest przecież partnerem medialnym PZPS, wieść została powielona przez większość internetowych portali. Pytany o to po meczu z Francuzami trener Antiga z trudem ukrywał irytację. „To ja i tylko ja decyduję o tym, kto pojedzie na igrzyska, a kto nie. Zawodnicy nic jeszcze nie wiedzą, ponieważ nie dokonałem jeszcze wyboru. A Możdżonek z Francuzami nie zagrał, bo… nie zagrał” – tłumaczył Antiga. Nie zmienia to jednak faktu, że kiedyś będzie musiał dokonać wyboru i obojętnie co postanowi, dwóch zawodników będzie jego decyzją mocno rozczarowanych. Regulamin MKOl jest rygorystyczny w tej kwestii i w olimpijskiej kadrze może sie znaleźć tylko 12 graczy.
W środę rywalizację w finale Ligi Światowej zainaugurowali też Brazylijczycy i Włosi. Dla obu tych ekip turniej w Krakowie jest generalnym sprawdzianem formy przed igrzyskami w Rio de Janeiro. Zwłaszcza dla podopiecznych Bernardo Rezende, którzy jako gospodarze nie musieli przebijać się przez kwalifikacje. Już w pierwszym secie Brazylijczycy pokazali, że są w znakomitej formie, bo Włosi, choć wystawili mocny skład z Ivanem Zaytsevem i Osmanem Juantoreną na czele, tylko na początku pierwszego seta potrafili nawiązać wyrównaną walkę. Czwartkowe mecze zakończyły sie po zamknięciu wydania.