23 listopada 2024
trybunna-logo

Tak będą grali w czasie zarazy

Piłkarze Bayernu na razie trenują jeszcze w małych grupach

Piłkarze Bundesligi już ostro trenują, chociaż na razie w małych grupach. Tygodnik „Der Spiegel” opublikował niedawno opracowany przez Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DFB) zestaw zasad, które trzeba będzie respektować po wznowieniu rozgrywek. Podobny regulamin szykuje też PZPN dla klubów ekstraklasy oraz I i II ligi.

Od kilku tygodni działa specjalny wydział Niemieckiego Związku Piłki Nożnej kierowany przez Tima Meyera, który jest przewodniczącym Komisji Medycznej DFB. Jak do tej pory opracowano dwa dokumenty. Pierwszy dotyczył niezbędnych zabezpieczeń przy organizacji wznowionych po przerwie treningów. To w nim wydano m.in. słynna już instrukcję, by piłkarze ćwiczyli w małych, odizolowanych od siebie grupach, nie korzystali z szatni, klubowych łazienek i nie spożywali wspólnie posiłków. Znacznie więcej wymogów sformułowano w dokumencie regulującym szczegółowo zasady organizacji meczów, które z powodu pandemii koronawirusa mają być rozgrywane przy pustych trybunach, ale jednak z udziałem całkiem sporej grupy zaangażowanych przy obsłudze osób. Ich liczbę ograniczono do 300 ludzi na każdym spotkaniu.
„Der Spiegel” donosi, że opracowane wytyczne są bardzo szczegółowe i obejmują wszystkie związane z meczem czynności – od przygotowania do meczu, wyjścia na boisko, po pracę mediów i służb porządkowych. Autorzy dokumentu, który ma pełnić rolę swoistego podręcznika dla wszystkich klubów, pewnie nie tylko Bundesligi, bo zapewne z opracowania będą chciały skorzystać też ligi innych krajów, także nasza PKO Ekstraklasa, zdefiniowali m.in. ile osób może przebywać na stadionie, jak mają być wyposażone obiekty sportowe, w jaki sposób powinni zachowywać się pracownicy hoteli, w których przebywają drużyny, na co mają zwracać uwagę piłkarze i trenerzy w domu, co powinni robić chorzy członkowie drużyny, jak powinni zachowywać się pracownicy telewizji podczas realizacji transmisji i w kontaktach z zawodnikami.
Każdy stadion ma zostać podzielony na trzy strefy. Strefę boiska łącznie z tunelem, pomieszczeniami technicznymi w sąsiedztwie murawy, strefę trybun i strefę poza boiskiem. Ściśle określono liczbę osób, które mogą przebywać na obiekcie, a także sprecyzowano o jakich porach. W porze rozpoczęcia spotkania w pierwszej strefie może być obecnych 98 osób, w drugiej – 115, a w trzeciej – 109. Łącznie na jednym meczu we wszystkich trzech strefach może przebywać nie więcej niż 300 osób.
Zrezygnowano z wielu przedmeczowych rytuałów. W meczach w „wersji koronawirusowej” zespołom wychodzącym na boisko nie będą towarzyszyły dzieci, na będzie na boisku i w drodze do szatni klubowych maskotek, zabronione będzie robienie wspólnych zdjęć, ściskanie dłoni na powitanie, także arbitrów i trenerów. Prezentacja zespołów zostanie ograniczona do absolutnego minimum.
Fotoreporterzy będą mogli robić zdjęcia tylko zza bramek. Ich liczba, podobnie jak liczba akredytowanych dziennikarzy, także zostanie ograniczona. Priorytet otrzymają oficjalni nadawcy Bundesligi. Pracownicy telewizji i inne osoby z obsługi medialnej będą musiały jednak za każdym razem wypełniać bardzo szczegółowy protokół medyczny. W kwestionariuszu są zobowiązani do informowania o jakichkolwiek symptomach występujących w przypadkach zarażenia wirusem Covid-19. Taki rygorom będą musieli poddać się także pracownicy hoteli, w których gościć będą zespoły przyjezdne.
Według niepotwierdzonych oficjalnie informacji Bundesliga ma wznowić rozgrywki już 9 maja. Piłkarze wszystkich klubów trenują regularnie w małych grupach od 7 kwietnia, ale ponoć już od najbliższego poniedziałku drużyny będą mogły ćwiczyć w pełnych składach.
Bundesliga przerwała rozgrywki po 25. kolejce, z jednym zaległym meczem Eintrachtu Frankfurt z Werderem Brema. Liderem jest Bayern Monachium (Robert Lewandowski), który prowadzi z dorobkiem 55 punktów i o cztery wyprzedza drugą w tabeli Borussię Dortmund (Łukasz Piszczek). Trzecie miejsce zajmuje RB Lipsk (50 pkt), a czwarte Borussia Moenchengladbach (49 pkt). Cztery pierwsze lokaty na koniec rozgrywek gwarantują miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
W Polsce liczba osób na meczach po wznowieniu rozgrywek ma być dużo mniejsza, bo na stadionie będzie mogło przebywać maksymalnie 50 osób, wliczając w to piłkarzy, sędziów, lekarzy, masażystów i trenerów. Piłkarze i sędziowie nie będą musieli zakładać w trakcie gry maseczek. Nasze Ministerstwo Zdrowia długo nie chciało się zgodzić na wznowienie rozgrywek sportowych. Ponoć jego urzędników przekonał argument, że transmisje piłkarskie zatrzymają wielu ludzi w domach przed telewizorami, nawet przy ładnej pogodzie.

Poprzedni

Łukaszenka wciąż szokuje

Następny

Tak bardzo chcą grać, że aż strach

Zostaw komentarz