16 listopada 2024
trybunna-logo

Siatkówka: Polacy dostali lanie od Brazylii

Trener Vital Heynen nie potraktował meczu z Brazylią wyjątkowo i nie wystawił do gry przeciwko canarinhos najsilniejszego składu. A że rywale postąpili dokładnie odwrotnie, skutek był dla biało-czerwonych opłakany – przegrali gładko 0:3 (17:25, 26:28, 19:25) i stracili pozycję lidera rozgrywanego w Rimini turnieju Ligi Narodów.

To nie był zły występ naszych siatkarzy, a na pewno dużo lepszy niż w również przegranym meczu ze Słowenią, ale na świetnie w piątkowy wieczór usposobionych Brazylijczyków trzeba było rzucić na szalę zdecydowanie więcej. Heynen z sobie tylko wiadomego powodu tego nie zrobił i na parkiecie nie zobaczyliśmy ani Bartosza Kurka, ani Wilfredo Leona, którego selekcjoner posłał do walki tylko na kilka chwil w końcówce drugiego seta. Takie niefrasobliwe podejście trochę dziwi, bo co najmniej od dekady potyczki polsko-brazylijskie są uważane za hitowe. Siatkarze Polski i Brazylii stawali naprzeciw siebie w trzech z czterech ostatnich finałów mistrzostw świata.
Spotkanie w fazie grupowej tegorocznej Ligi Narodów miało pokazać, w jakim miejscu są oba zespoły na niespełna dwa miesiące przed olimpijskim turnieje w Tokio, w którym wystąpią w roli faworytów. Brazylijczycy wyszli na ten mecz w najsilniejszym składzie, z Bruno, Wallace’em, Lucarellim i Lealem, natomiast Polacy zagrali w składzie ustalonym przez trenera Heynena jeszcze przed wejściem do „bańki” w Rimini. Z jedną korektą – za Bartosza Kurka (ponoć miał kłopoty zdrowotne) w wyjściowym składzie pojawił się Łukasz Kaczmarek. A oprócz niego na boisko wyszli Michał Kubiak, Fabian Drzyzga, Jakub Kochanowski, Damian Wojtaszek (libero) i Kamil Semeniuk, dla którego był to pierwszy w karierze mecz w biało-czerwonych barwach przeciwko tak renomowanemu przeciwnikowi. Gracz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wytrzymał presję i był najlepszym graczem w naszym zespole. Dzielni walczący Semeniuk to było za mało, żeby pokonać Brazylijczyków. Po zwycięstwie nad Polakami ekipa canarinhos z dorobkiem 24 punktów awansowała na pozycję lidera Ligi Narodów. Nasza reprezentacja z 21 punktami zajmuje ex aequo z Francją drugą lokatę, na czwartej pozycji z 19. punktami są ekipy Słowenii i Serbii. We wtorek Polacy w 10. kolejce gier zmierza się z Kanadą, następnie w środę zagrają z Japonią, a w czwartek z Niemcami.

Poprzedni

Terminarz i wyniki Euro 2020/21

Następny

Barbora Krejcikova nową królową French Open

Zostaw komentarz