29 września 2024
trybunna-logo

Rosja na drodze Polaków do Kataru

Szczęście dopisało reprezentacji Polski w losowaniu par barażowych. Biało-czerwoni w pierwszym meczu zagrają na wyjeździe z Rosją, a w przypadku zwycięstwa o prawo gry na mundialu zagrają u siebie ze zwycięzcą potyczki Szwecja – Czechy.

Zasady przyszłorocznych rozgrywek barażowych w Europie o trzy pozostałe do obsadzenia miejsca w finałach mistrzostw świata w Katarze były znane już wcześniej. Dla przypomnienia – zagra w nich 12 reprezentacji – dziesięć z drugich miejsc w grupach eliminacyjnych oraz dwie wyłonione spośród zwycięzców grup w ostatniej edycji Ligi Narodów. UEFA stworzyła trzy tzw. ścieżki barażowe. Reprezentacja Polski jak wiadomo z powodu porażki z Węgrami w ostatnim spotkaniu w fazie grupowej straciła miejsce wśród sześciu zespołów z drugich miejsc z najlepszym bilansem, które zostały rozstawione w losowaniu i które w pierwszych meczach wystąpią w roli gospodarzy. Zwycięzcy sześciu spotkań półfinałowych zagrają następnie o trzy miejsca premiowane awansem do mundialu. W obu rundach zostanie rozegrane jedno spotkanie. Mecze I rundy odbędą się 24 i 25 marca, a II rundy 28 i 29 marca przyszłego roku. Przywilej rozstawienia w meczach półfinałowych miały zespoły Portugalii, Włoch, Szwecji, Rosji, Szkocji i Walii. Do nich dolosowano ekipy Polski, Turcji, Macedonii Północnej, Ukrainy, Czech i Austrii.
A tak wygląda zestaw par I rund baraży: Szkocja – Ukraina, Walia – Austria, Rosja – Polska, Szwecja – Czechy, Włochy – Macedonia Północna oraz Portugalia – Turcja. W II rundzie zmierzą się zwycięzcy meczów: Walia/Austria – Szkocja/Ukraina; Rosja/Polska – Szwecja/Czechy; Portugalia/Turcja – Włochy/Macedonia Północna. Zespoły wymienione na pierwszym miejscu w obu turach barażowych będą gospodarzami meczów, bowiem UEFA i FIFA nie przewidziały spotkań rewanżowych. Pod tym względem szczęście uśmiechnęło się choćby do Rosjan, bo jeśli „Sborna” pokona biało-czerwonych, także finałowy mecz barażowy w swojej ścieżce rozegra przed własną publicznością. Podobnego farta mieli też Portugalczycy i Walijczycy, natomiast na nieprzychylny los najbardziej teraz narzekają Włosi, bowiem aktualnych mistrzów Europy czeka trudne wyjazdowe spotkanie ze zwycięzcą potyczki Portugalia
– Turcja.
Wypada też wspomnieć, że w Zurychu dokonano także losowania par w barażach interkontynentalnych. Mecze tej fazy odbędą się 13-14 czerwca 2022 roku. Do mundialu w Katarze awansują z nich dwa zespoły, a zwycięzców wyłoni jeden mecz rozegrany na neutralnym terenie. W barażach interkontynentalnych zespół z Azji zmierzy się z zespołem z Ameryki Południowej, a zespół z Ameryki Północnej i Środkowej zagra z zespołem ze strefy Oceanii.
W Polsce wyniki losowania przyjęto z umiarkowanym optymizmem, podobnie zresztą jak w Rosji. Wśród fanów futbolu w obu krajach panuje optymizm i przekonanie, że oba zespoły mają w tej chwili równe szanse na wywalczenie awansu do finału barażu i również 50 procent szans na pokonanie w decydującym starciu Szwedów lub Czechów. Na razie wiadomo jednak na pewno tylko tyle, że mecz Rosja – Polska zostanie rozegrany 24 marca, a zacznie się o godz. 18:00, natomiast finałowe spotkanie w „polskiej” ścieżce barażowej wyznaczono na dzień 29 marca, a jego początek na godz. 20:45. W przypadku wygranej z Rosją przywilej bycia gospodarzem tej potyczki przejmie zwycięzca, czyli reprezentacja Polski.
Biało-czerwoni z reprezentacja naszego wschodniego sąsiada, wcześniej pod szyldem ZSRR, a potem Rosji, mierzyła się dotąd 19 razy. Bilans tych spotkań nie jest korzystny dla polskiej drużyny – rywale mają na koncie dziewięć zwycięstw, sześć meczów zakończyło się remisami, a cztery wygrali Polacy. Zdecydowanie lepiej wygląda jednak bilans potyczek Polska – Rosja. W ostatnich 30 latach oba zespoły rywalizowały pięciokrotnie i bilans tych potyczek jest remisowy – maja po jednym zwycięstwie, a trzy spotkania zakończyły się remisami. W tym ostatnie, towarzyskie, rozegrane 1 czerwca tego roku we Wrocławiu, zakończone wynikiem 1:1. Warto podkreślić, że trzy ostanie polsko-rosyjskie starcia zakończyły się wynikami remisowymi, ale w marcu przyszłego roku jeden z zespołów będzie musiał wyjść z konfrontacji zwycięsko. Miejmy nadzieje, że będzie to reprezentacja Polski.

Poprzedni

Mioduski już kaperuje Papszuna

Następny

Komu przypadnie Złota Piłka?